Drony, kamery termowizyjne, patrole i nagonka. W miasteczku Kingussie w Szkocji trwa obława. Zbiega widziano ostatni raz w przydomowym ogródku, gdy wyjadał orzechy z karmnika dla ptaków. Poszukiwany posiada szczególne właściwości, bo wywołał konfuzję nawet u szefa ośrodka dla członków sił zbrojnych Wielkiej Brytanii. Do uciekiniera nie wolno się zbliżać i nie wolno go dokarmiać. Jest prawdopodobnie bardzo zestresowany.
Szkocki park safari Highland Wildlife Park używa dronów z kamerami termowizyjnymi, by schwytać zbiegłego w niedzielę makaka japońskiego - podaje we wtorek portal Independent.
Rzecznik Highland Wildlife Park, położonego w pobliżu miasteczka Kingussie w obrębie parku narodowego Cairngorms, zapewnił, że personel patroluje okolicę i usiłuje zwabić zbiega - podał Independent. Opiekunowie podejrzewają, że do ucieczki mógł skłonić go stres spowodowany walkami makaków w okresie godowym.
Małpa została ostatnio zauważona w przydomowym ogródku, gdzie wyjadała orzechy z karmika dla ptaków. Wcześniej pojawiła się w rejonie ośrodka Forces Manor przeznaczonego dla członków brytyjskich sił zbrojnych i weteranów. Jego szef początkowo był przekonany, że widzi czołgającego się kadeta uczestniczącego w ćwiczeniach, a potem zaczął obawiać się, że ma halucynacje.