5 osób zginęło, a 36 zostały rannych w wyniku nocnego ostrzału rakietowego na blok mieszkalny we Lwowie. Zniszczonych lub uszkodzonych jest kilkadziesiąt mieszkań i samochodów.
"W rezultacie rosyjskiego ostrzału rakietowego uszkodzony jest blok mieszkalny. Zniszczone zostały drugie i trzecie piętro w dwóch klatkach schodowych" - napisał minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko na Telegramie.
Mer Lwowa Andrij Sadowy dodał, że w wyniku ostrzału zniszczonych zostało 60 mieszkań.
Na miejscu pracuje sztab operacyjny i służby ratownicze, ponieważ niewykluczone, że pod gruzami znajdują się jeszcze ludzie. Sytuacja jest niezwykle trudna - powiedział rano Sadowy.
W rosyjskim ataku uszkodzonych zostało również 50 samochodów - podał Reuters cytując Telegrama.
W wyniku ostrzału we Lwowie odnotowano przerwy w dostawie prądu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zabrał głos po nocnym rosyjskim ataku rakietowym na Lwów.
"Skutki nocnego uderzenia rosyjskich terrorystów. Niestety są ranni i zabici. Wyrazy współczucia bliskim. Z pewnością wróg otrzyma odpowiedź. Odczuwalną" - powiedział prezydent na Telegramie.
Szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak napisał na Telegramie, że "potrzebne są mechanizmy karania państw za reeksport do Federacji Rosyjskiej ważnych komponentów do produkcji rakiet".
Według Jermaka Władimir Putin obawia się możliwości udzielenia gwarancji bezpieczeństwa Ukrainie przez Zachód i przyłączenia Ukrainy do NATO. NATO to gwarancja tego, że Putin będzie się bał - podał szef kancelarii prezydenta.