Szef największej niemieckiej partii opozycyjnej, SPD, Sigmar Gabriel wezwał wszystkich polityków w swoim kraju do bojkotu piłkarskich mistrzostw Europy 2012 na Ukrainie. "Politycy muszą uważać, gdyż mogą stać się klakierami reżimu. Będą być może siedzieli na stadionach obok dyrektorów więzień i pracowników tajnej policji" - powiedział Gabriel w wywiadzie dla gazety "Bild am Sonntag".

Szef SPD wyraził ponadto swoje wątpliwości co do dalszego rozwoju stosunków Unii Europejskiej z Ukrainą. Dopóki na Ukrainie trzyma się ludzi z powodów politycznych w więzieniach, tak długo nie można utrzymywać normalnych stosunków z tym krajem. W tych warunkach nie można ratyfikować umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z UE - wyjaśnił Gabriel.

Szef SPD odniósł się w ten sposób do skazania byłej premier Ukrainy na 7 lat więzienia za malwersacje przy zawieraniu umów gazowych z Rosją. Julia Tymoszenko odsiaduje swój wyrok w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie. W ubiegły wtorek Tymoszenko ogłosiła w więzieniu strajk głodowy. Jak oświadczyła, została pobita przez strażników, którzy w nocy z 20 na 21 kwietnia siłą wywieźli ją z więzienia do szpitala. W piątek ukraińskie media opublikowały zdjęcia byłej premier, na której ciele widnieją sińce.

Niedawno Tymoszenko po raz kolejny została przebadana przez lekarzy z niemieckiej kliniki Charite, którzy orzekli, że stan jej zdrowia nie pozwala na udział w procesach sądowych, i powtórzyli, że wymaga ona leczenia w specjalistycznym szpitalu.

Kolejny proces Tymoszenko

Tymczasem na 21 maja wyznaczono termin rozprawy w kolejnym procesie Julii Tymoszenko. Była premier tym razem jest oskarżona o machinacje finansowe z lat 90., gdy kierowała firmą handlującą gazem. Jeśli jej wina zostanie udowodniona, może zostać skazana nawet na 12 lat więzienia.

Prokuratura twierdzi, że Tymoszenko ponosi odpowiedzialność za przestępstwa finansowe popełnione przez firmę Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (JSEU), na której czele stała w latach 1995-97. Jest to m.in. "organizowanie uchylania się od spłaty podatków na ogólną sumę przekraczającą 4,7 mln hrywien (ok. 1,95 mln złotych), kradzież oraz próba kradzieży środków budżetowych drogą wyłudzenia ponad 25 mln hrywien (ok. 10,4 mln złotych) w ramach zwrotu podatku VAT, fałszowanie dokumentów służbowych, a także uchylanie się od spłaty 681 tys. hrywien (ok. 283 tys. złotych) podatku dochodowego".