Zatrzymani dziś na lotnisku w Kolonii dwaj mężczyźni podejrzani o terroryzm chcieli dostać się przez Amsterdam i Ugandę do Pakistanu - informuje niemiecki dziennik „Der Tagespiegel”. Przypuszczalnie zamierzali skontaktować się z organizacją Unia Islamskiego Dżihadu. Powiązane z nią komórki wykryto na terenie Niemiec.
Do szturmu na samolot holenderskich linii KLM na lotnisku w Kolonii doszło o godzinie 6.55. W akcji wzięły udział specjalne jednostki niemieckiej policji GSG-9, które wywlekły z maszyny dwóch młodych mężczyzn. Żadnemu z pasażerów samolotu nic się nie stało.
Według telewizji N24, zatrzymani to 24-letni Niemiec pochodzenia somalijskiego i o rok młodszy Somalijczyk. Od kilku miesięcy obaj byli obserwowani przez policję. W ich mieszkaniach znaleziono notatki, które sugerowały, że mężczyźni planowali samobójczy zamach. Najprawdopodobniej chcieli zginąć jako "bojownicy świętej wojny". Nie jest jasne, czy zamierzali przeprowadzić zamach w samolocie, w którym ich zatrzymano. Samolot odleciał do Amsterdamu z godzinnym opóźnieniem.
Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Tomasza Lejmana:
Niemiecka policja poszukuje jeszcze dwóch innych mężczyzn. Jednym z nich jest 21-letni Niemiec Eric Breininger. Szkolił się on w obozie w Pakistanie; kilka miesięcy temu ujawnił w Internecie nagranie, w którym zapowiedział krwawe zamachy w Niemczech. Służby specjalne nie wykluczają, że ekstremista dotarł już do Europy, by przygotowywać się do zamachu. Niektóre niemieckie media twierdzą, że może być już w Niemczech. Drugi poszukiwany to pochodzący z Libanu 23-letni Houssain al Malla. BKA poinformowało w piątek, że po opublikowaniu informacji o poszukiwaniu podejrzanych oraz ich zdjęć, ma już około 20 tropów.
Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych oświadczyło, że mimo dzisiejszych zatrzymań nie ma informacji o konkretnym zagrożeniu zamachem terrorystycznym przeciwko celom niemieckim.