Półtora tygodnia po wyborach parlamentarnych w Niemczech, a nasi zachodni sąsiedzi wciąż nie mają rządu. Co więcej, nie zanosi się na jego szybkie utworzenie.
Prawica z Angelą Merkel i lewica z Gerhardem Schroederm zdają sobie sprawę, że w tej chwili jedynym wyjściem jest stworzenie wielkiej koalicji.
Jeśli chodzi o programy, nie ma już prawie różnicy – mówi Schroeder. Możliwe będzie stworzenie nowego rządu złożonego z dwóch największych partii. Ta konstelacja pozwoli na kierowanie państwem przez najbliższe 4 lata i kontynuowanie reform
Problem leży więc gdzie indziej. Chodzi o to, kto powinien objąć stanowisko kanclerza – stawia jasno sprawę Merkel. Cóż, jak wszędzie stołki, stołki i jeszcze raz stołki...