Niemcy muszą zmienić swoje prawo, bo najgroźniejsi przestępcy są traktowani niekonstytucyjne. Niemiecki minister sprawiedliwości zapowiada, że kraj czeka nie tylko zmiana przepisów, ale i ogromne inwestycje. To efekt gorącej dyskusji wywołanej przez Trybunał Konstytucyjny.
Niemiecki budżet czekają milionowe wydatki na nowe budynki, szkolenia dla pracowników więzień a przede wszystkim inwestycje w system terapii.
Zmienić trzeba też prawo mówiące o ograniczeniu wolności dla skazanego, któremu skończył się wyrok, ale wciąż jest niebezpieczny dla otoczenia. Takie "aspołeczne przypadki" zostają za kratami. Niemcy cenią sobie ten przepis, bo potrafią tłumnie wyjść na ulice, by pokazać, że nie życzą sobie powrotu do swojego otoczenia np. brutalnego gwałciciela.
Teraz, niemiecki resort sprawiedliwości musi przygotować nowe budynki, gdzie najgroźniejsi przestępcy będą szybciej "łagodnieć". W więzieniach ruszą też zajęcia z nowych sposobów terapii.