Londyńska policja aresztowała przywódcę antymonarchistycznej grupy i 51 innych osób, które protestowały w czasie sobotniej uroczystości koronacji Karola III. Funkcjonariusze tłumaczyli, że w tym wypadku obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa góruje nad respektowaniem prawa do protestów.
Setki ubranych na żółto demonstrantów zebrało się na trasie procesji w Londynie, by głośno zaprotestować przeciwko monarchii. Nieśli ze sobą transparenty z napisem "Nie mój król". Ich przywódca Graham Smith został prawdopodobnie zatrzymany jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości, a świat obiegły zdjęcia policji, która zabierała protestującym transparenty.
Absolutnie rozumiemy niepokój obywateli związany z dzisiejszymi zatrzymaniami. W ciągu ostatnich 24 godzin policja prowadziła istotną operację po tym, gdy otrzymała informacje, że protestujący zamierzają zakłócić uroczystości koronacyjne - powiedziała w specjalnym oświadczeniu Karen Findlay z Londyńskiej Policji Metropolitalnej.
Funkcjonariusze nie potwierdzili, że Smith został faktycznie aresztowany. Służby przyznały jednak, że działały, by przeciwdziałać zakłóceniom uroczystości i zapobiec dewastowaniu publicznych miejsc.
Antymonarchiści zorganizowali największy protest przeciwko władcy we współczesnej historii Zjednoczonego Królestwa. Król Karol III i Królowa Kamilla zostali wybuczeni w drodze do Opactwa Westminsterskiego, co było wyraźnie słychać dzięki głośnikom umieszczonym wzdłuż trasy pochodu orszaku królewskiego.