Majątek rosyjskiego premiera Dmitrija Miedwiediewa ma wartość co najmniej miliarda dolarów. Fundacja Walki z Korupcją ujawniła, że premier posiada jachty, wille , rezydencje i ponad 100 hektarów w Toskanii. Tylko rezydencja pod Moskwą oceniona została na 85 milionów dolarów. Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow oświadczył, że na Kremlu nie przywiązuje się wagi do tych doniesień.
To nie pierwszy przykład twórczości tego skazanego obywatela - stwierdził Pieskow, komentując dowody zaprezentowane przez Aleskieja Nawalnego. Równocześnie fundacja opozycjonisty domaga się od Komitetu Śledczego rozpoczęcia dochodzenia wobec Miedwiediewa, a także miliardera Aliszera Usmanowa, który miał opłacać rosyjskiego premiera.
To jasne, że Władimir Putin nie odwoła Miedwiediewa, ponieważ prezydent Rosji nic nie robi pod naciskiem, a tym bardziej pod naciskiem opozycjonistów, zwłaszcza tzw. niesystemowych - komentuje politolog Stanisław Biełkowski, dodając, że Miedwiediew ma wielu wrogów wśród ludzi władzy, ale paradoksalnie rewelacje Nawalnego umocniły jego pozycję.
Nawalny przyznaje, że była to jedna z najtrudniejszych spraw. Nie wierzyliśmy, że własnymi siłami zdołamy to ujawnić. Szukaliśmy jachtów i ich pasażerów korzystając np. z portali społecznościowych. Udało się - mówił Nawalny.
W korupcyjnym układzie stworzono kilka fundacji, którymi zarządzają przyjaciele Miedwiediewa. Te fundacje są formalnie właścicielami posiadłości i jachtów. W rzeczywistości właścicielem jest premier Dmitrij Miedwiediew
W okolicach wioski Znamienskoje, to Rublowka, najdroższa w Rosji ziemia, gdzie znajdują się najwspanialsze domy za najwyższymi ogrodzeniami. Dom Miedwiediewa liczy ponad 2800 metrów kwadratowych. Nie zobaczycie go, otoczony jest starymi drzewami - opowiada opozycjonista.
Rezydencję pod Moskwą w rejonie Odincowo ochraniają pracownicy FSO, czyli Federalnej Służby Ochrony. Posiadłość Miedwiediewa pod Moskwą to prawie 4 hektary, dom liczy prawie 3 tysiące metrów kwadratowych. Wartość nieruchomości to około 85 milionów dolarów.
Jak twierdzi Nawalny pieniądze na fundacje Miedwiediewa płyną od rosyjskich oligarchów. Na te informacje już wczoraj zareagowała rzeczniczka Miedwiediewa Natalia Timakowa, nazywając je "wymysłami opozycjonisty".
(az)