Ponad 10 tys. nielegalnych imigrantów z Maroka przedostało się w poniedziałek i we wtorek do hiszpańskiego miasta autonomicznego Ceuta w północnej Afryce, a marokańska fala imigracyjna zalewająca enklawę jest "doskonale zorganizowana" - poinformował dziennik "ABC", powołując się na "najbardziej wiarygodne źródła".

Według "ABC" ludzie przywożeni są autobusami z różnych części Maroka na granicę z Ceutą i instruowani, jak ją przekroczyć. Rząd w Rabacie nie kontroluje tras autobusów. Kiedy imigranci dojeżdżają do granicy z miastem, marokańskie służby bezpieczeństwa wskazują im, gdzie należy skoczyć do wody, aby jak najszybciej dopłynąć wpław na hiszpańskie wybrzeże. Przypłyniecie na terytorium Hiszpanii zajmuje imigrantom średnio 25 minut. Do marokańskiej granicy z Ceuta wciąż przybywają nowi chętni.

Wydaleni migranci szybko wracają

W hiszpańskiej enklawie odnotowuje się coraz większą presję migracyjną. Liczba nielegalnych imigrantów w 85-tysięcznym mieście odpowiada już ponad 11 proc. ludności. Dziennik "ABC" poinformował we wtorek wieczorem o okupowaniu co najmniej 4 szkół przez imigrantów i podpaleniu jednej. Doszło także do napadów na domy mieszkalne i sklepy, które w większości pozostają zamknięte. Ludzie nie wychodzą z domów, gdyż się boją, większość dzieci nie poszło na lekcje - napisała gazeta.

Rząd w Madrycie poinformował we wtorek, że ok. 4 tys. dorosłych imigrantów zostało już wydalonych z kraju na podstawie marokańsko - hiszpańskiego porozumienia, jednak według "La Razon" wielu z nich natychmiast powraca. Według dziennika, są imigranci, którzy przypłynęli do enklawy już trzykrotnie, przy biernej postawie służb marokańskich.


Hiszpański rząd ustanowił wydłuż wybrzeża granicznego kordon wojskowy, który jednak nie odstrasza imigrantów. We wtorek kilkuset Marokańczyków szturmowało drugie hiszpańskie miasto autonomiczne, Melillę. Około 250 osób zostało przechwyconych na andaluzyjskim wybrzeżu w pobliżu Kadyksu - poinformowała TVE.

Rząd w Madrycie zatwierdził we wtorek, w ramach kooperacji policyjnej, 30 mln euro pomocy dla marokańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych. Pomoc finansowa ma być przeznaczona na pokrycie wydatków policji marokańskiej, zakup sprzętu, patrolowanie wybrzeża, walkę z nielegalną imigracją i handlem ludźmi - poinformowało hiszpańskie MSW. Według rządu kwota ta już była przewidziana w budżecie wcześniej, jest częścią prowadzonej polityki koordynacji i współpracy, ale tym razem zbiegła się z kryzysem migracyjnym.

Marokańczycy rewanżują się za przyjęcie lidera Frontu Polisario?

Maroko rozluźniło kontrole graniczne po przyjęciu w kwietniu przez rząd hiszpański na leczenie w tym kraju lidera Frontu Polisario z Sahary Zachodniej, Ibrahima Ghalego. Front Polisario walczy o niepodległość Sahary Zachodniej, która jest obecnie kontrolowana przez roszczące sobie prawa do tych terytoriów Maroko. Rząd w Madrycie opowiada się za referendum w sprawie samostanowienia tej byłej kolonii hiszpańskiej.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tysiące imigrantów dopłynęło do Ceuty. Rząd wysłał wojsko