45-stopniowe upały w Meksyku zbierają śmiertelne żniwo nie tylko wśród ludzi, ale też zwierząt. Pierwszymi ofiarami są małpy, które - jak podają tamtejsze media - martwe spadają z drzew.
Media z stanie Tabasco w południowo-wschodnim Meksyku informują, że martwe lub omdlałe z odwodnienia małpy spadają z drzew.
Przyrodników szczególnie martwi fakt, że chodzi o gatunek, który nazywa się czarny wyjec z Jukatanu. W regionie Tabasco żyło ich do tej pory zaledwie 1200 sztuk. Przedstawiciele organizacji praw zwierząt naliczyli już 78 martwych małp tego gatunku.