To był jeden z najbardziej wzruszających momentów czterodniowej wizyty prezydenta USA w Irlandii. Ostatniego dnia, podczas zwiedzania Sanktuarium Matki Bożej w Knock w hrabstwie Mayo, Joe Biden spotkał księdza Franka O’Grady’ego. To ten duchowny udzielił ostatniego namaszczenia jego synowi Beau Bidenowi w 2015 roku.
Jak mówił mediom proboszcz sanktuarium ksiądz Richard Gibbons, ksiądz O’Grady przeniósł się kilka lat temu do Knock. Nie spodziewał się, że spotka się w sanktuarium z prezydentem USA.
Prezydent Biden nie wiedział, że tu pracuję. Gdy go zobaczyłem, widać było, że to bardzo emocjonalny moment dla niego. Ostatnio widzieliśmy się osiem lat temu, jego syn był bardzo chory - te wspomnienia wróciły do niego - mówił ks. O’Grady.
Jak dodaje, był zdziwiony, że wezwano go do bazyliki. Wiedział bowiem, że prezydent Biden będzie tam z prywatną wizytą, razem z niewielką grupą ludzi.
Spotkałem się z nim i jego synem Hunterem w prywatnej kaplicy. Rozmawialiśmy ok. 10 minut. Był zachwycony, że mnie spotkał. Ja też byłem. Uściskaliśmy się - prezydent, Hunter i ja. To było jak spotkanie po latach - wspominał O’Grady. Powiedział mi, że to dzięki wierze był w stanie przetrwać najgorszy czas. I to wiara wciąż go podtrzymuje na duchu - relacjonował ksiądz.
Najstarszy syn Joe Bidena zmarł w 2015 roku z powodu złośliwego nowotworu mózgu. Beau Biden miał 46 lat. Podczas czwartkowego wystąpienia w irlandzkim parlamencie, Joe Biden wspominał syna. Mówił, że to Beau, który był prokuratorem generalnym stanu Delaware, powinien być teraz prezydentem USA.