Alaksandr Łukaszenka był wczoraj we wsi Wiskule, położonej niedaleko granicy z Polską - poinformował niezależny projekt Biełaruski Hajun. W białoruskiej części Puszczy Białowieskiej miał spędzić 4,5 godz. Propaganda chciała ukryć tę wizytę.
Jak poinformowali blogerzy z grupy Biełaruski Hajun, Łukaszenka spędził wczoraj 4,5 godz. w rządowej rezydencji w Wiskulach. Propaganda postanowiła jednak poinformować tylko o jego wizycie w Grodnie.
Blogerzy zastanawiają się, co tam robił białoruski dyktator i dlaczego propaganda pokazała tylko drugą część jego podróży? "Propagandyści poinformowali, że opuścił Mińsk dopiero po godzinie 16:00, kiedy przybył na mecz hokejowy do Grodna" - napisali.
Swoje informacje opierają na relacjach świadków, którzy rano zauważyli, że helikopter Łukaszenki leciał na zachód od rezydencji Aziorny. Następnie zauważono go już w obwodzie brzeskim, lecącego w kierunku Puszczy Białowieskiej.
"Znacznie później jego służba prasowa postanowiła pokazać materiał filmowy, na którym leciał helikopterem, nazywając to 'przeglądem obwodu grodzieńskiego i brzeskiego'. To było potwierdzenie, że leciał śmigłowcem" - przekazali.
Jak podaje Biełaruski Hajun, propaganda pokazała nagranie z lotu miastem Świsłocz oraz mapę z trasą lotu. "Postanowili nie pokazywać miejsca startu. Jednak trasa (czerwona linia) biegnie prosto z Puszczy Białowieskiej - z południa na północ" - dodali blogerzy.