To społeczeństwo tak naprawdę nie odrodziło jeszcze swoich witalnych sił po tych wszystkich tragediach, których doświadczyło. I naiwnością byłoby sądzić, że tylko jakaś transformacja polityczna, zmiana jednej ekipy na drugą, warunki geopolityczne zniwelują często dziedziczoną z pokolenia na pokolenie traumę - mówił w Radiu RMF24 Łukasz Kobeszko, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich. Tomasz Terlikowski rozmawiał z nim o ostatnich tragicznych strzelaninach w Serbii.
Na pytanie dziennikarza o to, co jest powodem tych tragedii w Serbii, Łukasz Kobeszko odpowiedział: Tutaj mamy do czynienia z niewątpliwie bardzo poważnym problemem (...), bo z jednej strony rzeczywiście to jest coś, z czym mamy do czynienia w innych krajach, (...) z taką pewnego rodzaju eksplozją przemocy, terroryzmu, ale też takiej przemocy właśnie dokonywanej przez samodzielnych młodych ludzi - strzelaniny w szkołach itd.
Dodał też, że propaganda rządzącej Serbskiej Partii Postępowej prezydenta Aleksandra Vucicia wskazuje, że przyczyną takich wydarzeń jest import wartości zachodnich do Serbii, pewnego rodzaju pełnych przemocy gier komputerowych, filmów i tak dalej, co oczywiście po części jest jakąś trafną opinią. Podczas procesu rozpadu Jugosławii, nastąpiła pewna eksplozja przemocy, mafii, działalności zorganizowanych grup przestępczych.
Łukasz Kobeszko zauważył, że problem przemocy w Serbii nie jest czymś nowym, a sięga już czasów przed rozpadem Jugosławii.
Ekspert zapytany o to, czy ta broń pochodzi z czasów wojny na Bałkanach odpowiedział: - W czasach marszałka Tito, gdy działała tam dość szeroko rozbudowana obrona terytorialna, która przez cały czas w Jugosławii była budowana w obronie przed oczekiwaną agresją na przykład ze strony Związku Radzieckiego. To spowodowało, że oczywiście w rękach ludności, w rękach społeczeństwa była duża ilość broni zdobytej legalnie i zdobytej też nielegalnie.
W Belgradzie pod koniec lat 80. mieliśmy do czynienia z olbrzymią eksplozją porachunków mafijnych. (...) Pierwszy niekomunistyczny premier tego kraju, Zoran Ðinđić, dokładnie dwadzieścia lat temu też został zamordowany, zginął w zamachu. Później mieliśmy do czynienia cały czas z istnieniem zorganizowanych grup przestępczych o bardzo dużej skali przemocy. W ostatnich latach taką sprawą był gang pseudokibiców Partizana Belgrad, którzy wsławili się wyjątkowo okrutnym podejściem do swoich ofiar. (...) Więc tutaj mamy cały czas do czynienia z gigantycznym problemem przemocy w serbskim społeczeństwie - dodał.
Dziennikarz zapytał swojego rozmówcę o to, skąd biorą się takie pomysły u dzieci.Tutaj mieliśmy do czynienia z taką już bardzo głośną masakrą w Belgradzie. Z ewidentnym powieleniem schematu, z którym albo mieliśmy do czynienia w Stanach Zjednoczonych, albo, z którym, blisko dekadę temu się spotkaliśmy w Norwegii z Andersem Breivikiem. Więc tutaj raczej wydaje mi się, że tego sprawcę raczej inspirowali tego typu po prostu masowi zabójcy, jeśli chodzi o ataki w takim ścisłym sensie - odpowiedział.
Natomiast w szerszym sensie też odwołałbym się jednak do pewnych skojarzeń popkulturowych. Kilka lat temu, również na polskich ekranach, był film młodej serbskiej reżyserki, która pokazywała właśnie życie uczniów w serbskim gimnazjum. (...) Życie tych ludzi było po prostu pokazane bez żadnego odniesienia do większych wartości. Jedynym takim jakby plemiennym totemem tej grupy były okrzyki, że Kosowo jest serbskie. Natomiast ci młodzi ludzie żyli w takim zaklętym kręgu z jednej strony przemocy i z drugiej strony bezsensownego i często nieukierunkowanego seksu, nałogów i tak dalej - dodał gość Radia RMF24.
Łukasz Kobeszko zauważył także, że Serbska Cerkiew Prawosławna sama jest trochę umoczona w tę filozofię przemocy. W czasie wojen bałkańskich, też nie reagowała zbyt adekwatnie do tego, co się działo. Obecnie, poza tym, że jest pewnym strażnikiem, kustoszem tradycji, tożsamości serbskiej, to tak naprawdę jej wpływ na zachowania moralne społeczeństwa jest znikomy. Więc mamy niewątpliwie do czynienia z taką sytuacją pewnej atrofii moralnej, słabością instytucji. Jednocześnie trafiają na podatny grunt różnego rodzaju postawy pełne przemocy, nawet w tak ekstremalnym wymiarze, jak mieliśmy do czynienia w Belgradzie.
Opracowanie: Wiktoria Urban