Statek hydrograficzny „Zodiak”, należący do Urzędu Morskiego w Gdyni, natrafił na wrak pogłębiarki „Rozgwiazda”, która zatonęła w piątek na Bałtyku. Przez całą noc trwały badania. Jednak z obawy przed ekipami nurków, którzy chcieliby penetrować wrak jednostki, dokładna pozycja miejsca, gdzie ją odnaleziono, nie zostanie podana.
Inspektorzy Urzędu Morskiego nie chcą też upubliczniać informacji o tym, na którym boku leży "Rozgwiazda" i czy nie rozpadła się po zatonięciu. Tymczasem o godzinie 15 nad Bałtyk wyleci samolot patrolowy, by sprawdzić, czy nie powiększa się plama oleju, którą wczoraj zauważono niedaleko miejsca katastrofy.
Specjalistom udało się ustalić, że „Rozgwiazda” leży około ośmiu mil morskich od brzegu - mniej więcej w miejscu, gdzie widziano ją po raz ostatni. Dokładne dane i informacje zostaną jednak opracowane po powrocie „Zodiaka” do portu. Wtedy będzie wiadomo, czy jest możliwe przepompowanie 25 ton paliwa, które znajduje się w zbiornikach zatopionej jednostki.
Pogłębiarka czerpakowa „Rozgwiazda” przewróciła się w piątek około godziny 7 rano w czasie holowania do portu w Świnoujściu. Jednostka zerwała się z liny holowniczej i zatonęła. Ratownicy odnaleźli dotychczas dwa ciała członków załogi pogłębiarki, pustą wywróconą tratwę ratunkową z jednostki i pochodzące z niej koło ratunkowe. Poszukiwania trzech kolejnych członków załogi zostały przerwane.