Tysiące ludzi w samochodach było unieruchomionych na autostradzie we włoskich Alpach. Od wczorajszego wieczora pas autostrady A22 od popularnych miejscowości narciarskich i miasta Bolzano w stronę przełęczy Brenner i Austrii jest zablokowany. Przyczyną utrudnień są lawiny i intensywne opady. Przejezdna jest już za to droga SS12 do Vipiteno.

Włoska obrony cywilna apeluje, by nie wjeżdżać na wiodącą z dolomitów w stronę przełęczy Brenner i Insbrucku autostradę A22. W wielu miejscach na północy nasiliło się zagrożenie lawinowe, co sparaliżowało ruch na drogach i na kolei. W prowincji Asti w Piemoncie mężczyzna próbujący uwolnić swoje auto spod zwałów śniegu, zginął pod pojazdem, który nagle się wywrócił.

Autostradą 22  wracać do kraju chcieli Polacy z ośrodków narciarskich w Dolomitach - takich jak Val Gardena Alta Badia czy Obereggen. Wśród zablokowanych jest wielu Polaków tknął między innymi nasz słuchacz, pan Dariusz:


To makabra! Dzwoniłem do jednego z Włochów i powiedział mi, że na przestrzeni 35 kilometrów jest problem ze śniegiem. Etapami jesteśmy przerzucani z jednego miejsca, na drugie - mówił nasz słuchacz.

Utworzyły się ogromne korki. Stoimy na jedynej przełęczy, gdzie jest przejazd. Nie mamy żadnej informacji, jesteśmy zmarznięci - powiedział w rozmowie z RMF FM pan Piotr.

Jesteśmy odcięci od świata, ponieważ stoimy na autostradzie z dziećmi. Bez jedzenia, bez picia, bez toalety. Zrobiliśmy może 10 km w ciągu ośmiu godzin - relacjonował pan Łukasz.

Jedziemy od godziny 17 wczorajszego dnia. Czeka nas tu kolejna noc. Nikt nic nie wie, nikt o niczym nie informuje - komentował pan Andrzej.

Dobre informacje z Włoch

Dla osób, które utknęły na autostradzie są też dobre informacje. Włoskim służbom w sobotni wieczór udało się odblokować przejazd na części autostrady a 22 w Alpach. Jak podaje polski konsulat w Mediolanie przełęcz w Brennero jest na ten moment przejezdna, ale ciężarówki, które utknęły w śniegu wciąż blokują autostradę A22 w Południowym Tyrolu w stronę tej przełęczy na granicy z Austrią. Przejezdna jest też droga SS12 do miejscowości Vipiteno. W związku z trudną sytuacją polski konsulat w Mediolanie uruchomił dodatkową infolinię.

Według włoskich mediów straż pożarna ewakuowała przed nocą kilkuset podróżnych, którzy nie mają jedzenia i picia, albo paliwa do ogrzewania pojazdów.

W ciągu ostatniej doby spadło w Dolomitach około 70 cm śniegu.

W centrum Włoch gwałtownie podnosi się poziom wody w Padzie, największej włoskiej rzece; w ciągu dwunastu godzin podniósł się o trzy metry. Przyczyną są nieustające opady deszczu. Poziom wody rośnie też w Wenecji. Zalane jest 16 procent obszaru miasta. Tzw. wysoka woda osiągnęła poziom 115 cm.

Woda z występujących z brzegów rzek, wezbranych w wyniku opadów, zalała znaczne obszary wokół Bolonii. Ewakuowano tam grupę rodzin. Sześciu karabinierów biorących udział w akcji ratunkowej po wystąpieniu rzeki Reno z brzegów odniosło obrażenia.