Białoruskie służby prowadzą serię przeszukań w domach byłych więźniów politycznych i ich bliskich w całym kraju. "Właśnie teraz na terenie całej Białorusi odbywają się masowe przeszukania i zatrzymania" - zaalarmował Paweł Łatuszka, opozycjonista białoruski, przedstawiciel Narodowego Zarządu Antykryzysowego. Według byłego ambasadora Białorusi w Polsce zatrzymano już ponad 20 osób.
O przeszukiwaniach i zatrzymaniach na terenie całej Białorusi poinformował jako pierwszy białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka. Akcja reżimu ma być skierowana w tym byłych więźniów politycznych i ich krewnych.
Głównym powodem są datki na rzecz organizacji pozarządowych - stwierdził Łatuszka, wyjaśniając w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Mateuszem Chłystunem, że przeszukania są prowadzone w domach osób, które wspierały organizacje pozarządowe, uznane przez reżim Łukaszenki jako ekstremistyczne. Mińsk ma ich na swojej liście już kilkaset.
Zdaniem byłego ambasadora Białorusi w naszym kraju ta akcja to nic innego jak prężenie muskułów przez Łukaszenkę przed nadchodzącymi wyborami.
Chce mieć czyste pole, zadusić wszelkie protesty przed wyborami parlamentarny wyznaczonymi na 25 lutego - wyjaśnił.