Katastrofa powietrzna koło Waszyngtonu. Samolot pasażerki zderzył się ze śmigłowcem Black Hawk w powietrzu i spadł do rzeki Potomac przy podejściu do lądowania na lotnisku Ronalda Reagana. Pierwszą z maszyn podróżowały 64 osoby, drugą - 3. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać moment katastrofy.
Ratownicy przeczesują wody rzeki Potomac w poszukiwaniu ciał ofiar katastrofy lotniczej.
Na oficjalnej konferencji, która rozpoczęła się w czwartek, chwilę przed 14 czasu polskiego, przekazano, że udało się wydobyć ciała 27 osób lecących samolotem i 1 lecącej śmigłowcem.
Służby nie prowadzą już akcji ratunkowej, ale tylko i wyłącznie akcję poszukiwawczą. Odnalezione ciała zostaną przekazane rodzinom ofiar. Akcja poszukiwawcza pozostałych ciał będzie trwała nadal.
W sumie w zdarzeniu brało udział 67 osób: 64 podróżowały samolotem (60 pasażerów i 4 członków załogi), a 3 żołnierze śmigłowcem Black Hawk.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać moment katastrofy.
Do sprawy odniósł się już prezydent USA Donald Trump.
"Samolot był na idealnej i rutynowej linii podejścia do lotniska. Śmigłowiec leciał prosto na samolot przez dłuższy czas. NOC JEST POGODNA, światła samolotu się świeciły, dlaczego śmigłowiec nie wzniósł się ani nie opadł, ani nie skręcił? Dlaczego wieża kontroli lotów nie powiedziała śmigłowcowi, co ma robić, zamiast pytać, czy widzieli samolot? To zła sytuacja, której można było zapobiec. NIEDOBRZE!!!" - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
Przed katastrofą kontroler zwrócił pilotowi uwagę na zbliżający się samolot, pytając go, czy go widzi, i prosząc o zachowanie odstępu. Pilot potwierdził, że widzi samolot.