Paryż, nazywany Miastem Świateł, ma problem ze śmieciami. Potężne strajki wymierzone przeciwko reformie emerytalnej doprowadziły do tego, że na ulicach stolicy Francji stoją kubły, z których wysypują się odpadki. Mimo protestów Senat przegłosował w sobotę projekt reformy, której głównym punktem jest podniesienie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat.
W sobotę na usunięcie z ulic i wywiezienie na wysypiska czekało 4 400 ton śmieci - podało biuro mera Paryża. Śmieciarki nie podjeżdżały, by opróżnić kubły, ponieważ nie miały dokąd wywieźć śmieci. Wysypiska są zablokowane przez strajkujących.
Widok walających się po ulicach Paryża śmieci oburza i samych mieszkańców, i lokalnych polityków. Burmistrz XVII dzielnicy zaapelował do mer Anne Hidalgo, by zatrudniła sektor prywatny do posprzątania ulic stolicy.
Nie możemy dłużej czekać. To kwestia zdrowia publicznego - powiedział Geoffroy Boulard telewizji BFMTV. Dodał, że obawia się inwazji szczurów, a także nadszarpnięcia wizerunku Paryża.