Borys Budka szefem najmocniejszej komisji w Parlamencie Europejskim, czyli Komisji ds. przemysłu, a Ewa Kopacz – wiceszefową PE. To nieoficjalnie ustalenia dziennikarki RMF FM w Brukseli w sprawie możliwych nominacji Polaków na stanowiska w europarlamencie.
W nocy frakcje PE dokonały wstępnego podziału komisji. Ostatecznie podział ten i nazwiska muszą zostać potwierdzone w głosowaniu. Zgodnie z tym wstępnym podziałem Komisja PE ds. przemysłu (ITRE) przypada Europejskiej Partii Ludowej, a ponieważ Polacy są - po Niemcach - drugą największa delegacją, a Niemcy chcą - tradycyjnie - objąć szefostwo komisji ds. zagranicznych (AFET), to ITRE powinno przypaść Polakom.
O szefostwo tej komisji starają się w EPL-u aż cztery delegacje - dmucha jednak na zimne wiceszef EPL-u Andrzej Halicki. Zapewnia jednocześnie, że "jego celem jest, żeby tę sprawę wygrać".
Halicki nie chce spekulować na temat nazwisk, ale wśród eurodeputowanych wymienia się Borysa Budkę. EPL ma - poza szefową PE Robertą Metsolą - także prawo do 3 wiceprzewodniczących. Jedną z nich powinna zostać była premier Polski Ewa Kopacz.
Zgodnie z dokonanym w nocy podziałem komisji między frakcje - Komisja ds. Wolności Obywatelskich (LIBE) - która w poprzedniej kadencji PE organizowała przesłuchania w sprawie łamania zasad praworządności na Węgrzech i w Polsce za rządów PiS - przypadła frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do których należy PiS oraz Bracia Włosi Giorgii Meloni.
Jak ustaliła dziennikarka RMF FM, na oddanie tej komisji w ręce frakcji oskarżanej o łamanie zasad państwa prawa nie zgodził się szef EPL-u Manfred Weber oraz eurodeputowani PO-PSL.
To byłby absurd, gdyby szefem LIBE był eurodeputowany z partii łamiącej zasady praworządności - usłyszała dziennikarka RMF FM w EPL-u. Jak dowiedziała się nieoficjalnie Katarzyna Szymańska-Borginon, Weber nie chciał oddać EKR-owi tej komisji także ze względu na to, że będzie się ona zajmować także kwestią migracji.
Nie chciał, żeby konserwatyści lepiej walczyli w sprawach migracji niż EPL - powiedział rozmówca dziennikarki RMF FM w Brukseli.
Na stole pojawiła się więc kompromisowa propozycja zamiany, żeby Europejska Partia Ludowa przejęła szefostwo Komisji ds. Wolności Obywatelskich, a oddała konserwatystom Komisję ds. rolnictwa. Na szefostwo komisji LIBE z ramienia EPL-u teoretycznie mieliby także szanse eurodeputowani PO, ale Halicki przypomina, że "nie można mieć wszystkiego".
Szefostwo komisji, która zajmowałaby się przestrzeganiem w UE zasad państwa prawa, byłoby oczywiście politycznym zwycięstwem PO. Także eurodeputowani PiS-u mogą liczyć na szefostwo jednej z komisji ds. rolnictwa lub budżetu, które przypadną EKR-owi.