Mija 25 lat od śmierci brytyjskiej księżnej Diany Spencer. Wciąż nie do końca wyjaśniono okoliczności jej śmierci. "Diana była esencją współczucia, obowiązku, stylu i piękna" - pisał jej brat Charles Spencer.
23 minuty po północy 31 sierpnia 1997 r., należący do firmy Etoile Limousines czarny Mercedes S280 z numerem rejestracyjnym 688 LTV 75 uderzył w 13. przęsło tunelu przy moście Pont de l'Alma w Paryżu. Kierowca Henri Paul i siedzący z tyłu egipski miliarder Dodi Al-Fayed zginęli na miejscu. Ciężkie obrażenia odniósł siedzący obok kierowcy agent ochrony Trevor Rees-Jones. Ranna była także 36-letnia księżna Walii, Diana Spencer, która ok. godz. 4 zmarła w szpitalu Hôpital Universitaire la Pitié-Salpêtrière.
Diana Spencer urodziła się 1 lipca 1961 roku w Sandringham jako trzecia córka wicehrabiego Edwarda Spencera i hrabiny Frances Shand Kydd. Dzieciństwo spędziła w Althorp House w hrabstwie Northamptonshire. Dwa razy nie zdała matury. Brak wykształcenia blokował jej drogę do dalszej kariery. Historycy i biografowie są jednak zgodni: Dianie nie brakowało wrażliwości i otwartości na ludzi. Pracowała jako opiekunka dzieci i przedszkolanka.
Książę Karol Mountbatten-Windsor (ur. 1948), syn królowej Elżbiety II i Filipa, księcia Edynburga poznał Dianę w 1977 r. w posiadłości Spencerów w Althorp. Pod koniec lat 70. za 50 tys. funtów spadku z USA Diana zakupiła apartament przy 60 Coleherne Court w Londynie. Według relacji historyków Karol postrzegał ją wyłącznie jako "dobrą kandydatkę na żonę". Oświadczył się jej 6 lutego 1981 r. w rodowym zamku Windsor.
29 lipca 1981 r. londyńskiej Katedrze św. Pawła odbył się ślub Karola i Diany. W nabożeństwie, które odprawiali zwierzchnik Kościoła Anglii, arcybiskup Canterbury oraz dziekan katedry, uczestniczyło 3,5 tys. osób, w tym rodzina królewska, rodzina panny młodej, wszyscy europejscy monarchowie z wyjątkiem króla Hiszpanii, oraz kilkoro pozaeuropejskich, członkowie byłych domów panujących w Europie, ówczesna premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, prezydenci Francji i RFN, pierwsza dama USA oraz gubernatorzy generalni z 16 krajów uznających brytyjską królową za głowę państwa.
Telewizyjną transmisję oglądało w Wielkiej Brytanii 28,4 mln osób, a na całym świecie, jak się ocenia, ok. 750 milionów. Wzdłuż trasy przejazdu pary młodej zgromadziło się ok. 600 tys. osób. Porządku pilnowało cztery tys. policjantów i ponad dwa tys. żołnierzy.
11 miesięcy po ślubie urodził się pierwszy syn pary, książę William, a dwa lata później drugi - Harry. Choć małżonkowie nadal razem brali udział w oficjalnych wydarzeniach, pod koniec lat 80. to, że panują pomiędzy nimi chłodne stosunki i prowadzą oddzielne życie, stało się jasne dla wszystkich. Po ślubie Diana chorowała na bulimię, miała także podjąć próbę samobójczą. Karol odnowił relację ze swoją dawną sympatią Camillą Parker-Bowles. Diana pozostawała w relacjach, m.in. z byłym instruktorem jazdy konnej Jamesem Hewittem, a później z Dodim Al-Fayedem.
Elżbieta II i książę Filip próbowali mediować i ratować małżeństwo syna, lecz relacje książęcej pary pogarszały się.
"Pałac Buckingham ogłasza, że książę i księżna Walii zdecydowali się na separację. Ich konstytucyjna pozycja pozostaje niezmieniona. Decyzja została podjęta za obopólną zgodą, oboje też będą wspólnie wychowywać swoje dzieci. Ich Królewskie Wysokości będą także w przyszłości wypełniać zobowiązania publiczne oraz w miarę możliwości brać wspólnie udział w uroczystościach rodzinnych oraz narodowych. Królowa oraz książę Edynburga ubolewają nad tą decyzją, przyjmują ją jednak ze zrozumieniem i współczuciem, uwzględniając trudności, które doprowadziły do tego kroku. Ich Królewskie Wysokości mają nadzieję, że nie będzie więcej naruszana sfera prywatności księcia i księżnej" - 9 grudnia 1992 r. powiedział premier John Major w Izbie Gmin. Oznaczało to faktyczną separację pary książęcej.
Rozwód nastąpił latem 1996 r. Diana utraciła tytuł Her Royal Highness - Jej Królewskej Wysokości, lecz utrzymała dożytwotnio tytuł księżnej Walii, prawo do mieszkania w Pałacu Kensington i 17 mln funtów rocznie.
Księżna Diana - "Lady Di", jak o niej mówiono potocznie - uznawana była za "księżniczkę ludzkich serc". Angażowała się w działalność charytatywną i wspieranie organizacji pozarządowych, m.in. zajmujących się osobami chorymi na AIDS i HIV oraz bezdomnymi. Na tle hierarchii zachowywanej przez rodzinę królewską, Dianę wyróżniała bezpośredniość i otwartość.
"Była niezwykle popularna, głównie dlatego, że była normalną osobą z wadami, jak my wszyscy rzuconą przez los w niezwykłe życie" - pisał po jej śmierci brytyjski dziennik "The Sun".
Śmierć Diany w 1997 roku wywołała narodową żałobę z milionami kwiatów i zniczy pod bramami Pałacu Kensington.
"Śmierć Diany wstrząsnęła fundamentami monarchii" - pisał "The Times".
Pogrzeb księżnej odbył się 6 września 1997 roku na wyspie Althorp - posiadłości rodowej Spencerów, tej samej, w której dwie dekady wcześniej poznała Karola. Zasadzono tam 36 dębów, symbolizujących jej wiek w momencie śmierci. Na marmurowej tablicy w mauzoleum wyryto napis: "Nic nie daje mi więcej szczęścia niż próba pomocy najsłabszym ludziom w społeczeństwie. To cel i istotna część mojego życia - rodzaj przeznaczenia" - słowa, które księżna wypowiedziała kilka tygodni przed śmiercią.
W ostatni dzień sierpnia 2017 r. - w dwudziestą rocznicę śmierci "Lady Di" - tysiące Brytyjczyków zgromadziło pod bramą londyńskiego Pałacu Kensington, by oddać jej hołd. Dzień wcześniej złożyli go jej synowie - książęta William i Harry.
"Diana była esencją współczucia, obowiązku, stylu i piękna" - wspomina ją brat, Charles Spencer.
Choć ukazało się wiele publikacji do dziś nie wyjaśniono wszystkich wydarzeń z nocy 31 sierpnia. Niemal natychmiast po nim mediach pojawiły się informacje, że auto, którym jechała Diana miało mieć kolizję z samochodem - biały Fiatem Uno używanym przez paparazzi. Według zeznań świadków w chwili zderzenia w tunelu miał pojawić się także motocykl z fotografami. Pojawiały się liczne spiskowe teorie np. że wypadek był dziełem służb specjalnych, które miały wyeliminować księżną jako osobę rzekomo kompromitującą brytyjską monarchię swoim romansem z Al-Fayedem. Pojawiły się również opinie, że kierowca i wiceszef ochrony w Hotelu Ritz, Henri Paul miał być informatorem brytyjskich służb. Głos zabrał także odratowany ochroniarz Trevor Rees-Jones, jednak jego wspomnienia feralnej nocy kończyły się w momencie, gdy wsiadał do auta.
W latach 2004-2008 londyńska Metropolitan Police przeprowadziła "Operation Paget" - śledztwo w celu zbadania teorii spiskowych dotyczących śmierci Diany. Ława przysięgłych sądu w Londynie orzekła, po pół roku i przesłuchaniu ponad 250 świadków, że śmierć Diany i innych osób była zawiniona nieostrożną jazdą kierowcy Henri Paula i fotoreporterów-paparazzich ścigających jej limuzynę w paryskim tunelu. Uznano, że do śmierci przyczyniło się też to, że szofer Paul był pod wpływem alkoholu, a pasażerowie, w tym księżna, nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Ustalono, że w chwili wypadku pojazd poruszał się z prędkością ok. 100-105 km/h, a nie ponad 190 km/h, jak donosiły media tuż po wypadku. Przyjmuje się wersję, że Diana i Al-Fayed chcieli "zgubić" śledzących ich paparazzi, gdy opuścili Hotel Ritz, a Henri Paul właśnie w tunelu stracił kontrolę nad pojazdem. Pierwszej pomocy Dianie udzielił lekarz, Frederic Mailliez. "Pasażerka, młoda kobieta leżała na kolanach, na podłodze z opuszczoną głową. Miała trudności z oddychaniem" - powiedział w wywiadzie dla Associated Press.
Francuskie media podały, że w styczniu 1995 r. limuzyna została skradziona pierwszemu właścicielowi, Ericowi Bousquet kilka miesięcy po zakupie w salonie i poważnie uszkodzona w wypadku (dachowanie). Pojazd został odbudowany i trafił do firmy Etoile Limousines, obsługującej Hotel Ritz. Francuski pisarz Pascal Rostain twierdzi, że według pracowników firmy, odbudowany samochód nie nadawał się do eksploatacji i źle się prowadził już powyżej prędkości 60km/h. 20 kwietnia 1997 r. - kilka miesięcy przed wypadkiem - limuzyna została skradziona. Gdy po kilku tygodniach auto odnaleziono, brakowało m.in. elementów elektroniki pokładowej m.in modułu sterującego systemu ABS. Po naprawie pojazd użytkowano aż do dnia wypadku. 25 lat po wypadku wrak limuzyny znajduje się w kontenerze na parkingu policyjnym koło Bonneuil-sur-Marne na przedmieściach Paryża.