Syn króla Karola – książę Harry przegrał sprawę w Sądzie Najwyższym. Zaskarżył decyzję rządu, która pozbawiła go finansowanej przez podatnika ochrony w czasie, gdy przebywa z rodziną w Wielkiej Brytanii.
Książę Harry nie reprezentuje już formalnie rodziny królewskiej. Mieszka w Stanach Zjednoczonych, ale sporadycznie odwiedza rodzimą Wielką Brytanię.
Za osobistą ochronę będzie musiał płacić z własnej kieszeni. Jest nie tylko synem króla Karola. Swego czasu walczył w Afganistanie, co także czyni go potencjalnym celem ataku terrorystycznego.
Będziemy go w naszych stronach widywać rzadziej, bo taka ochrona jest koszmarnie droga - mówi Peter Blexley, były pracownik Scotland Yardu, który chronił w przeszłości członków rodziny królewskiej.
Jak dodaje, taka ekipa składa się zazwyczaj z trzech samochodów i kilku ochroniarzy pracujących na zmiany. Koszty takiego serwisu mogą być astronomicznie wysokie.
Książę Harry zamierza od decyzji Sądu Najwyższego się odwołać, twierdząc, że państwo wciąż ma obowiązek zapewnić jemu i jego rodzinie bezpieczeństwo, gdy pojawiają się na Wyspach.
Jak zauważają komentatorzy, ta argumentacja nie jest przekonująca z uwagi na podjętą przez księcia decyzję o zdystansowaniu się od rodziny królewskiej. Dodają, że konsekwencje takich brzemiennych w skutkach działań powinny być zawczasu przemyślane.