Francuska policja użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych wobec demonstrantów próbujących zablokować centrum Paryża w nielegalnym zgromadzeniu. Próba blokady Pół Elizejskich była częścią protestu przeciw restrykcjom epidemicznym, który nazwano "konwojem wolności".
Około godz. 14 grupa ponad 100 pojazdów wjechała na Pola Elizejskie. Na ulicę wyszli również protestujący, machali francuskimi flagami i krzyczeli "wolność!" - relacjonuje agencja AFP. Dodaje, że sytuacja stała się napięta, interweniowała policja, która do rozpędzenia zgromadzonych użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych.
Policja już wcześniej ustawiła w Paryżu punkty kontrolne, które miały uniemożliwić zebranie się w centrum miasta pojazdów, które w piątek wieczorem przygotowywały się do udziału w proteście. Według AFP wokół stolicy zebrało się ok. 3 tys. samochodów.
Jak zauważa AFP, po raz pierwszy od protestów "żółtych kamizelek" w 2018 r. na ulice miasta skierowano pojazdy opancerzone żandarmerii.
Szef MSW Gerald Darmanin wskazał, że w sobotę w Paryżu w związku z "konwojami wolności" wymierzono 337 grzywien i dokonano 54 zatrzymań.
Do pilnowania porządku w stolicy skierowano blisko 7,2 tys. policjantów i żandarmów.
Inspirowany protestami w Kanadzie "konwój wolności" został zakazany przez władze, a w piątek wieczorem paryski sąd apelacyjny odrzucił kolejne odwołanie jego organizatorów. Jednocześnie na sobotę w Paryżu zaplanowane były cztery legalne demonstracje przeciwników obowiązującego we Francji paszportu szczepionkowego, który wydawany jest osobom zaszczepionym przeciw Covid-19 i jest niezbędny do wstępu do wielu miejsc publicznych, takich jak restauracje czy obiekty kultury.
Prawo do demonstrowania swoich opinii jest gwarantowane przez konstytucję Republiki. To podstawa naszej demokracji, ale takim prawem nie jest prawo do blokowania innych - powiedział premier Francji Jean Castex.
Złożony z przedstawicieli różnych środowisk "konwój wolności", w którym znaleźli się m.in. przeciwnicy paszportów sanitarnych, a także polityki prezydenta Emmanuela Macrona oraz członkowie ruchu "żółtych kamizelek", domagają się m.in. zniesienia restrykcji związanych z epidemią, a także reakcji rządu na rosnące ceny energii - informuje AFP. Dodaje, że ruch powstał na wzór kanadyjskiego "konwoju wolności", który od dwóch tygodni paraliżuje tamtejszą stolicę, Ottawę.
Według francuskiego rządu paszport szczepionkowy zostanie zniesiony pod koniec marca lub na początku kwietnia.
Wszyscy jesteśmy zmęczeni tym, przez co przeszliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat. To zmęczenie może przybierać różne formy, wyrażać się poprzez chęć siania zamętu czy depresję. Widzimy silne cierpienie psychiczne zarówno u młodych, jak i starszych ludzi. To zmęczenie może też wywoływać gniew. Rozumiem to i szanuję, ale wzywam do zachowania spokoju - powiedział w piątek Macron.