Tajwański resort obrony poinformował, że ostatni czas upłynął pod znakiem wzmożonej aktywności militarnej Chin. W pobliżu spornej wyspy znalazły się 32 bojowe samoloty chińskie. Dwadzieścia z nich przekroczyło nieformalną granicę pomiędzy państwami.
W ciągu 24 godzin (od środy do czwartku czasu lokalnego) tajwański MON wykrył wokół swojego terytorium pięć chińskich okrętów wojennych i 32 samoloty.
Tajpej wysłał własne maszyny, by monitorowały sytuację. Uruchomiono też systemy obrony przeciwrakietowej.
To drugi najsilniejszy przejaw aktywności ChRL w regionie od początku roku.
Sytuacje podobne do bieżącej zdarzają się dość często. Pod koniec stycznia i na początku lutego Chiny wysłały 33 samoloty. Stało się to po wyborach prezydenckich na Tajwanie z 13 stycznia, które wygrał obecny wiceprezydent Lai Ching-te. Według Pekinu to "wichrzyciel" i "separatysta".
Obecna zwiększona aktywność może być pokłosiem niedawnej wizyty wiceprezydenta elekta Hsiao Bi-khima w Czechach. Chińskie władze skrytykowały ją, twierdząc, że służyła "niepodległości Tajwanu (...) i jest niekorzystna z punktu widzenia pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej".
Komunistyczny sąsiad uznaje Tajwan za "niezbywalną" część swojego terytorium. Dąży również do przejęcia nad nim kontroli i nie wyklucza możliwości użycia siły.