Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un nie przyjedzie do Moskwy na obchody 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej 9 maja - poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jak wyjaśnił rzecznik prezydenta Władimira Putina, północnokoreańskiego przywódcę zatrzymały sprawy wewnętrzne.

Do Moskwy - na obchody zakończenia II wojny światowej - nie pojedzie też kanclerz Niemiec. Taka decyzja ma związek z sytuacją na Ukrainie.

Angela Merkel nie weźmie udziału w tradycyjnej paradzie wojskowej na moskiewskim Placu Czerwonym 9 maja, za to następnego dnia w towarzystwie rosyjskiego prezydenta Władimira Putina złoży wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza pod murem Kremla.

Kanclerz Niemiec ostatni raz pojawiła się w Moskwie 6 lutego wraz z prezydentem Francji Francois Hollande'em, by przygotować grunt pod spotkanie w Mińsku. Miało ono zakończyć wojnę na Ukrainie.

W marcu podano, że na obchody w Moskwie nie przyjedzie również premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Jak podała agencja Reutera, obchody odbędą się dwa dni po wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii (7 maja). Dlatego jest mało prawdopodobne, by premier Cameron był w stanie udać się do stolicy Rosji.

(abs)