Sąd w Nairobi wydał nakaz aresztowania prezydenta Sudanu Omara el-Baszira, który oskarżony jest przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze o zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione w Darfurze. W odpowiedzi Sudan polecił ambasadorowi Kenii opuszczenie kraju w ciągu 72 godzin. Do kraju ma wrócić także ambasador Sudanu w Kenii.
Baszir ma być natychmiast aresztowany "jeśli kiedykolwiek postawi stopę na terytorium Kenii". Władze Kenii były ostro krytykowane przez MTK i rządy wielu krajów za umożliwienie wizyty Baszira w sierpniu z okazji wejścia w życie nowej konstytucji tego kraju. Był on już wówczas poszukiwany listem gończym przez MTK.
Baszir jest pierwszą głową państwa oskarżoną przez MTK o ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w należącej do Sudanu prowincji Darfur. Unia Afrykańska poleciła swym członkom, aby nie stosowały się do nakazu aresztowania Baszira twierdząc, że w sposób nieuzasadniony "wyróżnia" niektórych afrykańskich przywódców. Ponadto, zdaniem Unii, aresztowanie prezydenta Sudanu jedynie utrudni osiągnięcie pokoju w Darfurze.
Jednak Kenia, która jest sygnatariuszem układu o powołaniu MTK, obowiązana jest współpracować z Trybunałem. Mimo nakazu aresztowania, Baszir odwiedził także kilka innych krajów afrykańskich, m. in. Czad i Malawi.
Niezależni eksperci oceniają, że od rozpoczęcia wojny domowej w Darfurze w roku 2003 zginęło tam ok. 300 tys. osób, nie tylko w rezultacie działań zbrojnych, ale także z powodu chorób. Ponad 2,7 mln ludzi musiało opuścić swoje miejsca zamieszkania.