"Chcę tylko sprawiedliwości, a nie zemsty. Złapcie te bestie, a wrócę do Rimini" - taka wypowiedź przypisywana zgwałconej w Rimini młodej Polce pojawiła się w środę w dzienniku "La Repubblica". Wieczorem biuro prasowe polskiego MSZ poinformowało, że pokrzywdzeni nie wypowiadali się do tej pory dla żadnych mediów. Gazeta wyjaśniła, że cytaty zostały uzyskane za pośrednictwem osoby, która odwiedziła kobietę w szpitalu.
Męczy mnie przypominanie tego, co się stało, a politycy, którzy mówią o karze śmierci, instrumentalnie wykorzystują sprawę dla swoich celów. Jakie znowu tortury, jaka kara śmierci? My chcemy tylko, żeby ich aresztowali, i żeby te bestie zapłaciły za to, co zrobiły, żeby móc wrócić do Rimini jako zwykli turyści - miała według dziennika "La Repubblica" powiedzieć przebywająca w szpitalu Infermi w Rimini Polka, pobita wraz ze swoim przyjacielem, i zgwałcona na plaży w nocy z piątku na sobotę.
Kiedy oboje przeczytali o oświadczeniu wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który nawoływał do kary śmierci i zastosowania tortur wobec bestii z Rimini, wytykając Włochom, że są zbyt pobłażliwi dla imigrantów, dziewczyna tylko potrząsa głową. To typowa instrumentalizacja polityczna. Pod tym względem Polska nie różni się od Włoch - mówi. Chcemy tylko zamknąć ten rozdział, wrócić do normalności, naszej pracy i codziennego życia. I być może za jakiś czas wrócić do tego wspaniałego miasta - dodaje.
Według dziennika pokój, w którym się znajduje się kobieta i jej partner, nie przypomina szpitalnej sali. "Dwójka młodych chciała być razem i spełniono ich życzenie. Łóżka stoją obok siebie. Jak tłumaczy personel szpitala, dzięki temu mogą się trzymać za ręce, kiedy zapada zmrok. Bardzo dużo ze sobą rozmawiają, opiekują się sobą nawzajem" - podała gazeta.
Chcemy wrócić do Rimini. Bardzo chcielibyśmy spędzić tutaj weekend, choć może nie od razu, a za kilka miesięcy. Mieliśmy wspaniałe wakacje, dopóki... - miała według dziennika powiedzieć Polka. Chcemy wrócić do domu, do naszej pracy. Nie chcemy, żeby mówiło się o tej historii. Do Rimini wrócimy jako turyści - to kolejny cytat, jaki przypisuje jej "La Repubblica".
O uszanowanie prywatności i zaniechanie wszelkich prób nawiązania kontaktu zaapelowała para pokrzywdzonych w napadzie w Rimini. Według biura prasowego MSZ, które przekazało PAP apel, pokrzywdzeni nie wypowiadali się do tej pory dla żadnych mediów.
"W świetle publikacji powołujących się na domniemane wypowiedzi ofiar brutalnej napaści w Rimini ponownie przekazujemy apel pokrzywdzonych małżonków o uszanowanie ich prywatności" - podało biuro prasowe MSZ.
Jak podkreśliło, pokrzywdzeni obywatele RP dotychczas nie wypowiadali się dla żadnych mediów i nie planują takich wypowiedzi. Według biura cytowane w mediach takich jak włoski dziennik "La Repubblica" wypowiedzi są nieprawdziwe.
"Apelujemy ponadto o zaniechanie wszelkich prób nawiązania kontaktu z pokrzywdzonymi. W ostatnich dniach miały miejsce niedopuszczalne próby podszywania się przedstawicieli mediów pod członków rodziny lub lekarzy" - podał resort.
(łł/mn)
tłum. Maciej Brzozowski