Hongkoński aktor Jackie Chan, gwiazdor kina sztuk walki, planuje występy w Mińsku i chce, by powitano go z honorami. Oczekuje spotkania z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką lub premierem Andriejem Kabiakouem - podało Radio Swaboda.
23 listopada w mińskim Pałacu Sportu ma się odbyć pokaz "Dragon Kong", widowiska z udziałem Chana. Dziennikarze znaleźli jednak w programie jego wizyty ciekawy punkt: "spotkanie z najważniejszymi osobami w państwie".
Takie żądanie jest w dokumentach. Przylatuje prywatnym samolotem i chce, by na lotnisku przywitał go albo premier, albo prezydent - poinformował przedstawiciel organizatora imprezy, Paweł Jakaulewicz.
To poważna sprawa. Jackie Chan to gwiazda światowego formatu. Obecnie pracujemy nad tą sprawą. Byliśmy już w ambasadzie Chin, zwrócimy się też do kancelarii prezydenta. Myślę, że Alaksandr Ryhorawicz (Łukaszenka) chętnie spotka się z Jackiem Chanem. Skoro spotkał się ze (Stevenem) Seagalem, to dlaczego nie z Jackiem? - cytuje słowa Jakaulewicza portal niezależnego radia.
W sierpniu prezydent Łukaszenka w trakcie nieformalnego spotkania przyjął znanego amerykańskiego aktora Stevena Seagala, który przebywał na Białorusi na zaproszenie firmy produkującej gry komputerowe. Prezydent pokazał Seagalowi uprawy ziemniaków, poczęstował go marchewką i uczył, jak ostukiwać arbuzy, by sprawdzić, czy już dojrzały. Agencja Biełta za służbą prasową prezydenta podała, że spotkanie z Łukaszenką było marzeniem Amerykanina, a on sam odkrył niedawno, że ma białoruskie korzenie.
(az)