Władze Izraela zwalniają z więzienia prawie dwustu Palestyńczyków. Ma to być gest dobrej woli wobec umiarkowanego palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa. Pierwsze grupy więźniów zostały już powitane na Zachodnim Brzegu. Kolejna grupa zostanie formalnie zwolniona na posterunku granicznym w Betanii.
Po raz pierwszy w grupie zwalnianych znajdą się Palestyńczycy, skazani na wieloletnie więzienie za zamachy, w których śmierć ponieśli Izraelczycy. Są to Sajed al-Attaba i Mohamed Ibrahim Abu Ali, alias Abu Ali Jatta. Pierwszy z nich, skazany na dożywocie, przebywa w izraelskim więzieniu od 1977 roku - drugi od 1979 r.
Wśród zwalnianych nie ma członków bądź sympatyków radykalnych organizacji palestyńskich jak rządzący w Strefie Gazy Hamas czy Islamski Dżihad. Większość stanowią Palestyńczycy, związani z al- Fatah prezydenta Abbasa.
Operacja odbywa się na kilka godzin przed przybyciem do Izraela i Autonomii Palestyńskiej amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzy Rice. Będzie to już jej kolejne misja w Izraelu mająca doprowadzić do wznowienia izraelsko-palestyńskich rozmów pokojowych.