Po tym jak z terenu Syrii wystrzelono kilka rakiet, Izrael postanowił dokonać ataków odwetowych. Siły izraelskie uderzyły na niektóre punkty wojskowe w Syrii. Źródła w Jerozolimie informują, że zaatakowano cele odpowiedzialne za wystrzelenie rakiet.
Sześć rakiet wystrzelono w kierunku Izraela, w nocy z soboty na niedzielę z terytorium Syrii. Dwie z nich spadły na terenie kontrolowanym przez Izrael, w tym na Wzgórza Golan. Izraelskie Ministerstwo Obrony nie donosi o zniszczeniach. Pociski wystrzelono w dwóch salwach, z godzinnym odstępem.
Po ostatniej salwie Jerozolima poinformowała o przeprowadzeniu ataków odwetowych. Artyleria i drony uderzyły na cele w południowej Syrii. Izrael podaje, że zaatakowano wyrzutnie, których użyto wcześniej do wystrzelenia rakiet. Wiadomo również, że izraelskie samoloty bojowe przeprowadziły też ataki na cele w pobliżu Damaszku. Jak przekazało ministerstwo, uderzono w kompleks wojskowy 4. Dywizji Armii Syryjskiej, niszcząc systemy radarowe i stanowiska artyleryjskie.
Izraelski resort obrony przekazał w komunikacie, że "uważa państwo syryjskie za odpowiedzialne za wszelkie ostatnie działania na izraelskim terytorium i nie pozwoli na żadne próby naruszania swojej suwerenności".
Nocny atak rakietowy związany jest z ostatnimi wydarzeniami w regionie. Najpierw, w środę policja izraelska dokonała rajdu na społeczność muzułmańską modlącą się w meczecie Al-Aksa. Służby tłumaczyły, że świątyni ukrywały się setki buntowników i profanatorów, ale cała akcja została odebrana przez większość opinii międzynarodowej jako prowokację.
W odpowiedzi na wydarzenia z Al-Aksy, z terenu Gazy i Libanu wystrzelono w piątek salwy rakiet, które miały uderzyć w cele izraelskie. Władze sąsiedniego Jordanu zapowiedziały też, że jeśli Izraelici ponownie wkroczą do meczetu, czekają ich "katastrofalne konsekwencje".
W piątek doszło także do dwóch ataków terrorystycznych. Na Zachodnim Brzegu napastnik zastrzelił dwie siostry, a ich matkę poważnie ranił. W piątek wieczorem, w Tel Awiwie doszło z kolei do zamachu, w którym terrorysta wjechał samochodem w tłum ludzi. Wówczas zginął turysta z Włoch, a siedmiu innych cywili zostało rannych.
W obliczu eskalacji napięć w regionie, przywódcy Hezbollahu i Hamasu spotkali się w niedzielę w Bejrucie. Dyskutowano na temat "zacieśnienia współpracy" i "intensyfikację oporu na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy" - przekazała agencja AFP. Oś oporu, którą formują organizacje ma jednoczyć grupy libańskie, palestyńskie i syryjskie, które występują przeciwko Izraelowi.