Szkolny bus wjechał pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe kolejowym na północy Indii. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca busa miał na uszach słuchawki. Zginęło trzynaścioro dzieci, a ośmioro zostało rannych. Obrażenia odniósł też kierowca - poinformowała policja.
Busem podróżowało w sumie 22 dzieci w wieku od 8 do 10 lat. Jechały rano do szkoły w stanie Uttar Pradesh. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym ich bus zderzył się z pociągiem pasażerskim jadącym z Siwan do Gorakhpur.
Lokalne władze poinformowały, że kolej nie ponosi odpowiedzialności za wypadek na niestrzeżonym przejeździe. Ujawniono też, że kierowca szkolnego busa miał na uszach słuchawki. Rodziny ofiar mają dostać od państwa po 200 tysięcy rupii (ponad 10 tysięcy złotych).
Był to już drugi poważny wypadek z udziałem dzieci w Indiach w tym miesiącu. 9 kwietnia 27 dzieci zginęło w wypadku szkolnego autobusu, który stoczył się do głębokiego na 60 metrów wąwozu w pobliżu miejscowości Kangra w stanie Himachal Pradesh na północy Indii.
Wypadki drogowe są w Indiach częste ze względu na zły stan dróg, niesprawne pojazdy i błędy kierowców. Według danych rządowych - w 2016 roku na indyjskich drogach zginęło ponad 150 tysięcy osób.
(ak)