Sytuacja polityczna w Polsce przypomina grę w kto pierwszy stchórzy, z premierem prowokującym opozycję do obalenia rządu i opozycją prowokującą premiera, by rząd podał do dymisji - ocenia brytyjski dziennik "Independent".
W opinii gazety, obie strony wycofują się jednak w ostatniej chwili z powodu obaw, że ich nadzieje na poprawienie swoich notowań po wcześniejszych wyborach okażą się płonne.
Utarczki w ramach koalicji wstrząsały rządem od tygodni i premier Jarosław Kaczyński oraz jego brat, który jest prezydentem, wielokrotnie próbowali zmusić sojuszników do współpracy, grożąc przedterminowymi wyborami - pisze brytyjski dziennik. Dodaje, że sytuacja zaostrzyła się po zdymisjonowaniu wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera.
Według "Independent", oskarżenia przeciwko temu chłopskiemu watażce o wątpliwej reputacji - jak określa Leppera gazeta, powołując się na polskie źródła - pozostają niejasne, a premier nie wydaje się spieszyć z przedstawieniem dowodów.
Kaczyński zdymisjonował już Leppera we wrześniu 2006 roku, ale potem poczuł się zobowiązany, by przywrócić Leppera do rządu dla ocalenia gabinetu - pisze "Independent".
Gazeta pisze, że niektórzy mieli nadzieję, iż prawicowa partia Prawo i Sprawiedliwość, kierowana przez Kaczyńskiego, będzie chciała przekształcić się w konserwatywne centrowe ugrupowanie w rodzaju niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU).
Jednak partnerzy koalicyjni PiS to Samoobrona i Liga Polskich Rodzin - dwie najbardziej eurosceptyczne i nacjonalistyczne partie w Polsce - podkreśla "Independent", dodając, że Kaczyński próbował przejąć ich ekstremistyczne idee.
Podsumowując najwyraźniej niekończący się polityczny kryzys w Polsce, "Independent" przytacza słowa Lecha Wałęsy: Moim zdaniem powinny odbyć się przedterminowe wybory, ale nie wierzę, by były. Ci ludzie, którzy są przy władzy, nie pozwolą, by tak szybko ich odciągnąć.