Niemiecki parlament zmienił we wtorek konstytucję - to reakcja na zwrot w polityce USA wobec Europy. Dzięki zmianie przyszły rząd Niemiec ma wolną rękę w zwiększaniu deficytu budżetowego w przypadku wydatków na obronność i pomoc dla Ukrainy. 500 mld euro przeznaczono na modernizację infrastruktury. Kandydat CDU/CSU na kanclerza Friedrich Merz powiedział podczas debaty przed głosowaniem w Bundestagu, że zniesienie ograniczeń zadłużenia na taką skalę stało się konieczne ze względu na "rosyjską wojnę napastniczą przeciwko Europie".
Za projektem ustawy głosowało 513 posłów z klubów CDU/CSU, SPD i Zielonych. Wymagana do zmiany konstytucji większość dwóch trzecich wynosi 489. Przeciwko głosowały Alternatywa dla Niemiec (AfD), Lewica, BSW i FDP.
Ustawa autorstwa CDU/CSU i SPD zreformowała zapisany w Ustawie Zasadniczej - niemieckiej konstytucji - "hamulec zadłużenia", zakazujący zwiększania deficytu budżetowego powyżej 0,35 proc. PKB.
Wprowadzone zmiany przewidują, że wydatki na wojsko, obronę cywilną, służby i cyberbezpieczeństwo przekraczające 1 proc. PKB nie będą podlegać ograniczeniom budżetowym, a na ich finansowanie możliwe będzie zaciąganie kredytów.
"Pakiet finansowy" przewiduje ponadto utworzenie specjalnego funduszu na modernizację infrastruktury oraz ochronę klimatu w wysokości 500 mld euro. Konieczna jest jeszcze zgoda Rady Federacji (Bundesratu).
Kandydat CDU/CSU na kanclerza Friedrich Merz powiedział podczas debaty przed głosowaniem w Bundestagu, że zniesienie ograniczeń zadłużenia na taką skalę stało się konieczne ze względu na "rosyjską wojnę napastniczą przeciwko Europie".
W najbliższych dziesięcioleciach będziemy musieli bronić się przed atakami na otwarte społeczeństwo, przed atakami na wolność - podkreślił szef CDU.
Jak zaznaczył, od decyzji Bundestagu zależy "więcej niż tylko niemiecka zdolność do obrony".
Zarówno nasi sojusznicy w NATO i UE, podobnie jak nasi przeciwnicy oraz wrogowie naszego demokratycznego, opartego na zasadach porządku, patrzą dziś na nas - podkreślił Merz. Jego zdaniem decyzja Bundestagu może być pierwszym krokiem w kierunku powstania Europejskiej Wspólnoty Obronnej.
Zdaniem szefa SPD Larsa Klingbeila Europa znalazła się "pomiędzy agresywną Rosją a nieobliczalnymi Stanami Zjednoczonymi".
Musimy odrobić naszą lekcję, musimy stać się silniejsi, Europa musi sama zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo - zaapelował socjaldemokrata.
Jego zdaniem Niemcom "przypadła rola kierownicza", a zmiana konstytucji jest sygnałem, że Berlin jest gotowy do przyjęcia odpowiedzialności za przywództwo i do obrony pokoju w Europie.