We wtorek wieczorem czasu miejscowego słynny handlarz bronią Wiktor But został przetransportowany do Nowego Jorku. Tymczasowo trafił do więzienia o zaostrzonym rygorze na wyspie Manhattan - poinformowało amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości. Jeszcze dzisiaj But stanie przed nowojorskim sądem.

Wśród stawianych mu zarzutów znalazły się: terroryzm, spiskowanie w celu zabicia amerykańskich obywateli, materialne wspieranie terrorystów oraz kupno i użycie pocisków przeciwlotniczych. Dotychczas mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. W Stanach Zjednoczonych grozi mu kara dożywocia.

But został zatrzymany w marcu 2008 roku w stolicy Tajlandii Bangkoku po operacji, w której amerykańscy agenci udawali kolumbijskich rebeliantów. Amerykanie chcą go sądzić m.in. za dostawy broni dla kolumbijskich lewicowych rebeliantów z FARC.

Wiktor But, były agent wywiadu wojskowego i oficer radzieckich sił powietrznych, zyskał sobie przydomek "handlarza śmiercią". Przez ponad piętnaście lat sprzedawał broń m.in. do Afryki i Ameryki Południowej, miał też kontakty w Afganistanie wśród talibów i w Al-Kaidzie.

But był dotychczas przetrzymywany w Tajlandii, skąd we wtorek we wtorek został wydalony do USA. Decyzja Bangkoku spotkała się z ostrą krytyką ze strony Rosji, która ekstradycję Buta nazwała "nielegalną" i określiła jako "następstwo bezprecedensowego nacisku politycznego", jaki wywarły USA na rząd i władzę sądowniczą Tajlandii.