Dziesiątki tysięcy Serbów wyszło na ulice Belgradu, by domagać się wprowadzenia większych środków bezpieczeństwa, zakazu pokazywania przemocy w telewizji i rezygnacji kluczowych przedstawicieli rządu. Protesty odbywają się kilka dni po tym, gdy Serbią wstrząsnęły doniesienia o dwóch strzelaninach, w których zginęło kilkanaście osób. Demonstracje zataczają coraz szersze kręgi, a ostatnie wydarzenia mogą wywołać prawdziwe polityczne trzęsienie ziemi w kraju.
Takich tłumów protestujących na ulicach miast nie widziano na Bałkanach od lat. Ludzie postanowili przemaszerować przez Belgrad pod hasłami "Serbia przeciwko przemocy".
Zebraliśmy się tu, by oddać szacunek ofiarom i zyskać pewność, że to już nigdy i nigdzie się nie powtórzy - mówi cytowany przez agencję Reutera jeden z uczestników marszu.