Francja bezterminowo zawiesza dostarczenie Rosji pierwszego z dwóch zamówionych przez ten kraj okrętów desantowych typu Mistral! Prezydent Francois Hollande uznał, że nie pozwala na to obecna sytuacja na wschodzie Ukrainy. Cześć francuskich obserwatorów uważa jednak, że decyzja ta może mieć również związek z przetargiem na 70 helikopterów dla polskiej armii, w którym uczestniczy koncern Airbus.
W specjalnym komunikacie Pałac Elizejski podkreślił, że dostarczenie pierwszego Mistrala, które - według rosyjskich mediów - miało się odbyć pojutrze, zostało zawieszone "do odwołania". Wiceminister obrony Rosji Jurij Borisow powiedział agencji RIA-Nowosti, że Moskwa na razie nie będzie dochodziła roszczeń wobec Francji. Jednak, jak dodał, strona rosyjska oczekuje, że kontrakt z Paryżem zostanie zrealizowany. Z kolei agencja TASS cytuje wypowiedź Borisowa: "Jeśli nie oddadzą (Mistrala), pójdziemy do sądu i będziemy wystawiać kary umowne. Działania strony rosyjskiej są ściśle regulowane podpisanym kontraktem".
Według niektórych obserwatorów, decyzja Hollande’a może mieć związek z przetargiem na 70 helikopterów wojskowych dla Polski, która jest przeciwna dostarczeniu Mistrali Rosji. W przetargu tym uczestniczą m.in. Francuzi z koncernu Airbus.
Decyzja prezydenta Francji w sprawie bezterminowego zawieszenia dostawy pierwszego Mistrala została podjęta zaledwie dzień po ogłoszeniu przez polski rząd, że termin składania ofert w przetargu na wojskowe śmigłowce dla naszego kraju został przedłużony na prośbę konkurentów Airbusa. Zanana nadsekwańska telewizyjna stacja informacyjna LCI sugerowała już od wielu dni, że Pałac Elizejski ma trudny orzech do zgryzienia, bo dostawa pierwszego Mistrala do Rosji mogłaby m.in. zmniejszyć - lub wręcz przekreślić - szanse koncernu Airbus na zdobycie lukratywnego kontraktu dotyczącego sprzedaży 70 helikopterów Polsce.