Francuski rząd rozważa dodatkowe "opodatkowanie" przestępców. Projekt zakłada podniesienie wysokości grzywien nakładanych na kryminalistów oraz mandatów za najgroźniejsze przewinienia drogowe.

"Opodatkowanie" przestępców ma wypełnić świecącą pustkami z powodu kryzysu kasę państwa i ułatwić zmniejszenie deficytu budżetowego. Autorzy poufnego rządowego raportu w tej sprawie, który ujawniły nadsekwańskie media, proponują podniesienie np. o 10 euro wysokości wszystkich płaconych przez sprawców przestępstw grzywien oraz mandatów drogowych za jazdę po pijanemu lub znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości. Część funduszy przekazana ma zostać również stowarzyszeniom ofiar kryminalistów i piratów drogowych.

Według przecieków do mediów bardzo przychylna temu projektowi jest minister sprawiedliwości Christiane Taubira, ale ostateczna decyzję w tej sprawie mają podjąć prezydent Francois Hollande, premier Jean-Marc Ayrault i ministerstwo finansów. Dotyczy to również wysokości podwyżki grzywien i mandatów, która według niektórych mediów, może być znacznie większa. Komentatorzy podkreślają, że socjalistyczne władze coraz częściej oskarżane są o zbyt częste podwyższanie opodatkowania, ale tym razem prawdopodobnie nie spotka się z to falą protestów, bo nikt nie będzie bronił przestępców i piratów drogowych.

Opinie paryżan są jednak podzielone. Przekonał się o tym na ulicach miasta korespondent RMF FM Marek Gładysz. Jestem za i sądzę, że wielu ludzi uważa podobnie. Ja jeszcze bardziej podniósłbym grzywny dla przestępców - może byłoby ich mniej! - wyjaśnia młody paryżanin Arno, który jest studentem Sorbony. Obawiam się, że to dopiero wstęp do podwyżki wszystkich mandatów drogowych! To by było straszne, bo już i tak są one wysokie! - podejrzewa jednak zaniepokojony paryski kierowca Jacques, bezskutecznie szukający wolnego miejsca, by zaparkować samochód.