Nasila się fala antyarabskich nastrojów na świecie po ubiegłotygodniowych zamachach w Stanach Zjednoczonych. W USA w rasistowskim ataku zginęła już jedna osoba. Policja w Ohio wszczęła też dochodzenie w sprawie mężczyzny, który samochodem wjechał w tamtejszy meczet oraz pożaru jaki wybuchł w sklepie, należącym do jednego z przedstawicieli tamtejszej społeczności muzułmańskiej.

Podobne incydenty odnotowuje się także w Wielkiej Brytanii. W nocy doszło do pożaru w meczecie na przedmieściach Manchesteru. Zdaniem policji najprawdopodobniej było to podpalenie. Antymuzułmańskie nastroje są też coraz bardziej wyczuwalne w Niemczech. Potwierdził to w rozmowie z radiem RMF szef gminy islamskiej w Berlinie Mahomet Herzog. "Żyję teraz niestety w ciągłym strachu. Bez przerwy otrzymuję, tutaj do biura niemiłe telefony, listy z pogróżkami. Nie ma się co dziwić, że to wywołuje u nas strach. Islamiści w Europie nie mają raczej problemu na ulicach - nie wyróżniają się aż tak bardzo z tłumu. Ale muzułmanie z innych krajów, wierni tradycji żyją w strachu. Sam widziałem jak jeden z Niemców zerwał kobiecie - muzułmance czador, szarpiąc ją zupełnie bez powodu. Tak się niestety dzieje na ulicach Berlina, niemal w całym mieście." - mówił szef gminy islamskiej w Berlinie Mahomet Herzog. Przedstawiciele społeczności muzułmańskich w Europie zgodnie podkreślają, że nie każdy islamista jest terrorystą. Potępiają też zdecydowanie ubiegłotygodniowe zamachy w USA.

foto Jan Mikruta/Przemysław Marzec RMF Pakistan

12:25