W centrum Tel Awiwu doszło w nocy z czwartku na piątek do silnej eksplozji. 1 osoba zginęła, a co najmniej 10 zostało rannych. Do ataku przyznali się jemeńscy rebelianci Huti.

Nadlatujący od strony morza dron dalekiego zasięgu uderzył w jeden z budynków mieszkalnych w Tel Awiwie. Rzecznik prasowy izraelskiej armii gen. Daniel Hagari przekazał, że był to bezzałogowiec produkcji irańskiej typu Samad-3, wystrzelony najprawdopodobniej z Jemenu.  Jak dodał, wojsko zbada, jak można poprawić obronę powietrzną, oraz rozważy, "jaka będzie wymagana ofensywna odpowiedź wobec tych, którzy zagrażają Izraelowi".

To otwarcie nowego frontu w wojnie dronowej, którą kierowana przez Iran koalicja prowadzi przeciwko Izraelowi - napisał dziennik "Jerusalem Post", przypominając, że palestyński Hamas, libański Hezbollah, jemeńscy Huti i sam Iran atakują Izrael dronami od czasu rozpoczęcia wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 r.