Źle się stało, że prezydent Andrzej Duda odmówił spotkania z Donaldem Tuskiem - ocenił w rozmowie z naszą dziennikarką wiceszef Centrum Studiów Europejskich w Brukseli Karel Lanoo. Jego zdaniem Tusk miał prawo, jako szef Rady Europejskiej, prosić o takie spotkanie.
Lanoo uważa, że sytuacja, gdy łamane są zasady państwa prawa, gdy kwestia ta dotyczy fundamentalnych praw Unii Europejskiej, to Tusk ma prawo interweniować. Może działać jako szef Rady Europejskiej - powiedział.
Ekspert przyznał jednak, że sytuacja nie jest łatwa, gdyż Tusk wywodzi się z partii opozycyjnej. Taki telefon z Brukseli ma więc dwa wymiary - europejski i wewnętrzny.
Inny z moich rozmówców powiedział mi, że poprzednik Tuska Herman Van Rompuy także rozmawiał z belgijskimi politykami, przekonując do swoich racji. I gdyby Belgia była w takiej sytuacji jak Polska, to również dzwoniłby do szefa państwa.
(az)