Proces legislacyjny w sprawie zmian w sądownictwie się toczy i, dopóki się nie zakończy, nie mamy potrzeby się z niczego tłumaczyć - powiedział szef MSZ Witold Waszczykowski, odnosząc się do środowego oświadczenia wiceszefa KE Fransa Timmermansa. Odniósł się także do propozycji spotkania Duda-Tusk.
Wiceszef KE oświadczył w środę, że ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, o sądach powszechnych i projekt ustawy o Sądzie Najwyższym stanowczo "wzmacniają systemowe zagrożenie dla rządów prawa" w Polsce. Przypomniał, że KE jeszcze w 2016 roku stwierdziła w swoich rekomendacjach, iż w Polsce jest systemowe zagrożenie dla praworządności. Jak zapowiedział, Komisja przygotuje w przyszłym tygodniu procedurę o naruszenie prawa UE przez nasz kraj. Ponadto - dodał - KE jest też bliska uruchomienia art. 7 traktatu o UE, na końcu której kraj może być objęty sankcjami.
Pytany przez dziennikarzy w Sejmie o to, jakie będą reakcje polskiego rządu na środowe oświadczenie Timmermansa, Waszczykowski zaznaczył, że "nie ma żadnych reakcji, dlatego że proces legislacyjny się toczy i, dopóki się nie zakończy, nie mamy potrzeby się z niczego tłumaczyć". Bo ja nie wiem przecież, jakie będą końcowe decyzje ani Sejmu, ani Senatu, ani pana prezydenta - wyjaśnił.
Dopytywany, czy jego zdaniem uwagi KE są zasadne, odparł: Niezasadne i KE nie ma potrzeby się teraz wypowiadać.
Z kolei o prośbie o odrzuceniu przez prezydenta Andrzeja Dudę propozycji spotkania z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, Waszczykowski stwierdził, że Tusk "nie powinien ingerować". Pan Donald Tusk jest od tego, żeby bronić interesów Polski w Brukseli, a nie ingerować w proces wewnętrzny ani polityczny w Polsce - odpowiedział Waszczykowski. Dopytywany, czy spotkanie z prezydentem stanowiłoby taką ingerencję, powtórzył: Pan Donald Tusk ma zadanie tam walczyć o interesy Polski.
(az)