Elon Musk - ekscentryczny miliarder, który wystrzelił w stronę Marsa rakietę Falcon Heavy - jest zdaniem ekspertów poważnym zagrożeniem dla rosyjskich komercyjnych lotów w kosmos. Z powodu jego projektów kosmicznych Rosja traci dochody.
Parę lat temu udział Rosji w rynku usług kosmicznych wynosił 60 procent, obecnie to zaledwie 15 procent. Za to SpaceX zajęło blisko 45 procent rynku, druga jest Unia Europejska z 40-procentowym udziałem.
Falcon Heavy to najpotężniejsza rakieta na świecie. Na orbitę może wynieść 64 tony ładunku. Rakieta Muska może na Marsa dowieźć 17 ton, a na Plutona 3,5 tony ładunku. Ani Rosja, ani Chiny nie posiadają takich rakiet. Do niedawna największą rakietą Delta IV Heavy dysponowały USA. Mogła ona dostarczyć na orbitę 28 ton ładunku.
Rosyjski Roskosmos robi dobrą minę do złej gry i twierdzi, że Falcon Heavy służy jedynie do promocji samochodów Tesla. Inni rosyjscy eksperci, jak Natan Ejsmont z Rosyjskiej Akademii Nauk przewidują jednak, że niebawem udział Rosji w rynku usług kosmicznych skurczy się jeszcze bardziej. To wielkie osiągnięcie, oznaczający, że Amerykanie mają teraz możliwość wznowienia lotów na księżyc - mówi Ejsmont
Rosjanie obawiają się także, że projekty Muska mogą zostać wykorzystane przez amerykańską armię. To bardzo poważne technologiczne i polityczne wyzwanie. Struktury wojskowe kierują ogromne pieniądze na projekt SpaceX. Jasne, że w planach USA jest umieszczenie na orbicie obiektów, które mogą być wykorzystywane w celach wojskowych - twierdzi Igor Korotczenko, były oficer i szef czasopisma "Narodowa Obrona".
(mpw)