Egipt postanowił zerwać wszelkie stosunki z Syrią, zamknąć syryjską ambasadę w Kairze i wycofać swego przedstawiciela dyplomatycznego z Damaszku - poinformował egipski prezydent Mohammed Mursi. Zaapelował także o utworzenia nad Syrią strefy zakazu lotów.
Wiec, w czasie którego przywódca Egiptu ogłosił swą decyzję, zorganizowali egipscy islamiści. Wraz z prezydentem chcieli w ten sposób wyrazić solidarność z mieszkańcami Syrii i potępić władze tego kraju, walczące od dwóch lat z rebeliantami.
Zdecydowaliśmy się dziś na całkowite zerwanie relacji z Syrią i obecnym reżimem syryjskim - powiedział Mursi. Egipski prezydent ogłosił odwołanie z Damaszku charge d'affaires i zamknięcie egipskiej ambasady.
Mursi, stojąc przed liczącym 20 tys. ludzi tłumem, wziął w ręce flagi Egiptu i syryjskich rebeliantów. Jak podkreślił, reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada nie ma przyszłości po tym, co zrobił swym obywatelom w czasie trwającej wojny domowej.
Egipski prezydent wezwał także libański radykalny szyicki ruch Hezbollah do opuszczenia Syrii.
Wspierane przez Iran zbrojne skrzydło hezbollahów walczy z syryjską rebelią u boku syryjskiej armii rządowej.
Trwająca od ponad dwóch lat wojna domowa w Syrii, w której zginęły ponad 93 tys. ludzi, przekształca się coraz bardziej w konflikt na tle religijnym. Rządząca alawicka mniejszość, wspierana przez szyitów z Libanu, ściera się w nim z sunnicką większością.
Coraz więcej radykalnych duchownych sunnickich nawołuje do wszczęcia świętej wojny przeciw reżimowi Asada.