Dwoje nastolatków zginęło w niedzielę w strzelaninie w nocnym klubie w Houston. Cztery nastolatki odniosły obrażenia.
Funkcjonariusze przekazali, że 16-letni chłopiec zginął na miejscu, a 14-letnia dziewczynka została uznana za martwą w szpitalu dziecięcym Texas Children's Hospital.
Cztery nastolatki zostały ranne, w tym 13-latka, znajdująca się w stanie krytycznym.
Do strzelaniny doszło w nocy z soboty na niedzielę.
To coś w rodzaju imprezy "pop-up", które ostatnio stają się coraz bardziej popularne. Coś w rodzaju wydarzenia organizowanego przez media społecznościowe - wyjaśnił asystent szefa policji Luis Menendez-Sierra. Dodał, że nie ma na razie żadnych podejrzanych ani motywu zbrodni.
Lokalna telewizja KTRK relacjonowała, że świadkowie powiadomili policję o czarnoskórym mężczyźnie w czarnej masce zakrywającej twarz. Nie ma jednak pewności, czy nagrania z imprezy będą dostępne.
Ponieważ są to imprezy nieautoryzowane i nie podlegają żadnym regulacjom, powoduje to problemy. Brak regulacji oznacza brak nadzoru. Nie wiadomo, czy to legalne przedsięwzięcie - zauważył Menendez-Sierra.
Gun Violence Archive, organizacja non-profit monitorująca przemoc z użyciem broni palnej w USA, zarejestrowała w tym roku do 15 grudnia 15 950 zgonów z powodu zabójstw, morderstw, nieumyślnych strzelanin i użycia broni w obronie.
Obejmuje to tylko ofiary śmiertelne bezpośrednio spowodowane strzelaninami. Dane nie uwzględniają innych obrażeń lub późniejszych zgonów związanych z użyciem broni palnej. W opinii mediów rzeczywiste liczby przypadków śmiertelnych mogą być wyższe.