Co najmniej 29 osób, w tym 27 policjantów, zginęło na skutek ataków bombowych niedaleko stadionu piłkarskiego w Stambule. Ponad 160 osób jest rannych.

Minister spraw wewnętrznych Turcji Suleyman Soylu powiedział, że celem ataku był autokar przewożący specjalne jednostki policji, które zostały wysłane w pobliże stadionu Vodafone Arena już po meczu między tureckimi drużynami Besiktas i Bursaspor.

Wokół miejsca, w którym doszło do wybuchu, stworzono kordon policyjny.


Do drugiego wybuchu doszło w położonym niedaleko parku Macka, gdzie zamachowiec-samobójca zdetonował na sobie ładunek ukryty w kamizelce.

Stadion Besiktas Vodafone Arena znajduje się w pobliżu Placu Taksim, w popularnej wśród turystów dzielnicy Stambułu.

Nikt nie przyznał się do zorganizowania zamachu, ale podejrzenia padną na kurdyjskich bojowników, którzy już wcześniej organizowali ataki na tureckie siły bezpieczeństwa - podaje BBC. 

(mal)