Mijają właśnie dwa lata od tragicznej śmierci Paula Walkera. Aktor, któremu sławę przyniosły filmy z serii "Szybcy i wściekli", zginął w wypadku samochodowym w Los Angeles 30 listopada 2013 roku. Jadące z dużą prędkością porsche, które prowadził przyjaciel Walkera, wypadło z trasy na łuku i uderzyło w drzewo. Kierowca i pasażer zginęli na miejscu. Auto doszczętnie spłonęło. W chwili śmierci Paul Walker miał 40 lat.
Dwa lata temu Walker był gościem wystawy samochodowej w Santa Clarita, w czasie której zbierano datki na rzecz ofiar tajfunu na Filipinach. Do wypadku doszło podczas jazdy próbnej sportowym porsche. Walker był pasażerem, za kierownicą siedział jego kolega.
We wrześniu tego roku córka aktora, 16-letnia Meadow Rain Walker, złożyła do sądu pozew przeciwko Porsche. Według niej, samochód Porsche Carrera GT, którym w chwili wypadku jechał jej ojciec, nie był odpowiednio wyposażony i to mogło przyczynić się do śmierci aktora i jego kolegi, który prowadził auto.
Najważniejsze jest to, że Porsche Carrera GT jest niebezpiecznym samochodem. Nie powinno w ogóle jeździć po ulicach - mówił wówczas Jeff Milam, adwokat córki Walkera.
W pozwie napisano, że w aucie, w którym zginął aktor, nie było odpowiednich zabezpieczeń, jakie znajdują się w samochodach wyścigowych, a nawet w tańszych samochodach Porsche. Te zabezpieczenia mogłyby zapobiec wypadkowi, a w najgorszym przypadku dzięki nim Paul Walker mógłby przeżyć wypadek - stwierdzono w pozwie. Według dokumentu, auto powinno być wyposażone w elektroniczny układ stabilizujący, ponadto w samochodzie brakowało odpowiedniego zbrojenia drzwi bocznych, a gumowe przewody paliwowe były uszkodzone.
Przedstawiciele Porsche nie zgodzili się z zarzutami. Ich zdaniem, Paul Walker zginął z własnej winy. Według nich, przed wypadkiem samochód był przerabiany i za bardzo eksploatowany, a aktor świadomie naraził się na niebezpieczeństwo, używając "podrasowanego" pojazdu. Jak podkreślono, śledczy wykazali, że tragiczny wypadek spowodowany był wyłącznie nadmierną prędkością.
10 kwietnia tego roku do polskich kin weszła siódma część serii "Szybcy i wściekli". To w tym obrazie po raz ostatni mogliśmy zobaczyć Paula Walkera na ekranie.
Kilka dni wcześniej w sieci pojawił się teledysk do piosenki ze ścieżki dźwiękowej filmu - "See You Again" Wiza Khalify. Klip pomyślano jako hołd dla zmarłego aktora. Szczególnie poruszające jest ostatnie ujęcie teledysku, ukazujące bohaterów serii "Szybcy i wściekli", a prywatnie przyjaciół - Paula Walkera i Vina Diesela. Zobaczcie:
Pod koniec maja wzruszający muzyczny hołd oddał zaś Paulowi Walkerowi sam Vin Diesel. Aktor zadedykował zmarłemu przyjacielowi piosenkę "Habits (Stay High)" z repertuaru Tove Lo, którą wykonał przy akompaniamencie fortepianu. Posłuchajcie:
A to oficjalny trailer siódmej części "Szybkich i wściekłych" - ostatniej, w której mogliśmy zobaczyć Paula Walkera na ekranie: