Prezydent USA twierdzi, że to Iran stoi za atakami na tankowce w Zatoce Omańskiej. Donald Trump ostrzegł też władze Iranu przed zamknięciem ważnej dla transportu ropy naftowej cieśniny Ormuz. Jednocześnie zaznaczył, że chce powrotu Teheranu do rozmów. W rozmowie telefonicznej z telewizją Fox News amerykański prezydent powiedział, że Stany Zjednoczone "zdemaskowały" Iran.

Iran to zrobił. (Incydent w Zatoce Omańskiej - PAP) praktycznie nosi na sobie podpis Iranu. (...) Pewnie nie chcieli pozostawić po sobie żadnych dowodów - zaznaczył Donald Trump.

Skomentował w ten sposób nagranie ujawnione w czwartek wieczorem przez wojsko USA. Widać na nim siły irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, którzy usuwają miny z burty jednego z tankowców.

Donald Trump ostrzegł również Iran przed próbami zamknięcia cieśniny Ormuz, strategicznie ważnej dla światowego transportu ropy naftowej.

Agencja Associated Press podała, że według czwartkowych wypowiedzi przedstawicieli władz USA administracja Trumpa rozważa przywrócenie eskort wojskowych statkom przepływającym przez Ormuz.

Amerykański prezydent pytany w Fox News jak chce odpowiedzieć na działania Teheranu i nie dopuścić do powtórzenia podobnych ataków, odpowiedział: "Zobaczymy, co się wydarzy". Zaznaczył, że Irańczykom "zakomunikowano w bardzo stanowczych słowach, że chcemy, by wrócili do stołu (negocjacyjnego)". "Czekam na sygnał z ich strony" - podkreślił, dodając, że jemu "się nie spieszy".

Wciąż wiadomo...niewiele

Według agencji dpa wiadomo, że załoga tankowca Front Altair po ataku została podjęta przez statek Hyundai Dubai i przekazana Irańczykom. W wywiadzie udzielonym irańskiej telewizji członkowie załogi bardzo dobrze wypowiadali się o Irańczykach, z ich wypowiedzi nie dało się jednak wywnioskować, kto może stać za atakiem.

Dwa tankowce - japoński Kokuka Courageous oraz norweski Front Altair - były w czwartek rano celem ataku u wybrzeży Iranu w Zatoce Omańskiej. W jednym przypadku na pokładzie doszło do eksplozji i pożaru, w drugim do eksplozji. Z obu statków ewakuowano 44 osoby.

Oficjalnie nie wiadomo, co spowodowało wybuchy. Nieoficjalnie mówi się m.in. o torpedzie.

Na początku maja u wybrzeży Zjednoczonych Emiratów Arabskich doszło do "ataków sabotażowych" na cztery statki handlowe, w tym saudyjskie tankowce. Do ataków nikt się nie przyznał, ale doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton obwinił o nie Iran. Także i w tym przypadku Teheran twierdzi, że nie miał z nimi nic wspólnego.