Wielotysięczny marsz pracowników placówek oświatowych sparaliżował w sobotnie popołudnie Lizbonę. Uczestnicy antyrządowej manifestacji domagają się m.in. podwyżek oraz zwiększenia liczby pracowników szkół.
W sobotniej demonstracji uczestniczyło - zdaniem organizatorów - około 100 tys. osób, które dotarły do Lizbony ze wszystkich regionów kraju.
Wielu uczestników protestu przybyło na manifestację autokarami, co doprowadziło do paraliżu licznych arterii Lizbony z powodu korków.
Podczas protestu część demonstrantów skandowała hasła antyrządowe lub skierowane przeciwko resortowi oświaty. Nie brakowało też osób z transparentami, na których było napisane m.in.: "Nauczyciele walczą i w szkołach, i na ulicy", "Ten protest będzie kontynuowany!", "Walczymy za wszystkich!"
Sobotni protest jest drugą dużą demonstracją przeciwko polityce oświatowej rządu premiera Antonio Costy. W środę tysiące pracowników szkół manifestowały w centrum Porto.
Od połowy grudnia w Portugalii prowadzone są z przerwami akcje protestu, polegające głównie na paraliżu pracy placówek oświatowych. Ich uczestnicy domagają się od rządu m.in. działań zwiększających liczbę personelu w szkołach oraz wprowadzenie ułatwień w awansach zawodowych.
Protestujący postulują też konieczność wprowadzenia podwyżek pensji dla wszystkich pracowników szkół o 120 euro.