We Florencji, stolicy włoskiej Toskanii, zamknięto muzea, teatry i kina. W Bolonii, która jest stolicą regionu Emilia-Romania, zamknięto szkoły. Oba te regiony nawiedziły potężne ulewy, w związku z czym sytuacja hydrologiczna jest tam bardzo trudna. W niektórych miejscach wydano czerwone alerty. W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania, na których widać, zalane domy, samochody oraz ulice, które zamieniły się w rwące potoki. Na razie nie ma informacji o ofiarach.
W niektórych miejscowościach Toskanii i regionu Emilia-Romania wydano czerwony alert związany z zagrożeniem powodziowym.
We Florencji w Toskanii zamknięte zostały muzea, kina i teatry. Agencja ANSA podaje, że także w sobotę nieczynne mają być m.in. targi, cmentarze, biblioteki i obiekty sportowe. Tak będzie przynajmniej do godz. 14.
Prezydent regionu, Eugenio Giani poinformował, że czerwony alert pogodowy wymaga od ludzi zachowania "maksymalnej ostrożności i uwagi" w obliczu "intensywnych i długotrwałych opadów deszczu".
Rzeka Arno we Florencji - jak poinformowano w piątek wieczorem - osiągnęła już poziom 4,05 m. Pierwszy poziom ostrzegawczy wynosi tam 3 metry, ale rzeka jest jeszcze daleko od drugiego poziomu ostrzegawczego, ustalonego na poziomie 5,50 m. Niektórzy właściciele sklepów - z uwagi na bardzo trudne warunki pogodowe - zamknęli je dziś wcześniej.
W kilku gminach w prowincji Florencja ewakuowano mieszkańców. W mediach społecznościowych opublikowano nagrania, na których widać zalane samochody w miasteczku Sesto Fiorentino, na północ od Florencji.
Alessio Mantellassi, burmistrz Empoli, miasta na zachód od Florencji, poinformował w opublikowanym na Facebooku oświadczeniu, że sytuacja "jest gorsza niż w 2019 r.", gdy Empoli zostało zalane. To jeden z najtrudniejszych momentów w najnowszej historii - powiedział.
W Pizie, w Toskanii, ze względu na gwałtowne wezbranie rzeki Arno zamknięto mosty. Nasz system ochrony ludności, który jest konsolidowany od ponad 100 lat, pracuje intensywnie - poinformował burmistrz Michele Conti.
W mediach społecznościowych pojawiło się także nagranie z miejscowości Vicchio. Widać na nim, jak woda wdziera się do domu.
Bardzo trudna sytuacja jest także w regionie Emilia-Romania. W Bolonii w piątek zamknięto szkoły. ANSA podaje jednak, że jutro mają one zostać otwarte. W czwartek lokalne władze zarządziły ewakuację mieszkańców niższych terenów ze względu na ulewne deszcze i ryzyko powodzi. Pojawiły się także lawiny błotne.
Michele De Pascale, prezydent Emilii-Romanii, poinformował, że w piątkowy poranek panowała "bardzo gwałtowna" pogoda.
Musimy zachować szczególną ostrożność, jest to zagłębie, które w ostatnich latach kilkakrotnie zostało dotknięte powodziami - powiedział w oświadczeniu.
"Moje myśli kierują się ku ludności dotkniętej złą pogodą, która uderza w różne rejony Włoch, powodując poważne szkody i trudności dla obywateli" - napisała w mediach społecznościowych premier Giorgia Meloni.
"Serdeczne podziękowania dla wszystkich funkcjonariuszy policji i ratowników, którzy z zaangażowaniem i profesjonalizmem udzielają pomocy dotkniętym katastrofą społecznościom. Rząd zagwarantuje wszelkie niezbędne wsparcie" - dodała.
Na razie nie ma informacji o ofiarach.