Malezyjski himalaista zaginął podczas schodzenia ze szczytu Annapurny. Wiu Kin Chin należał do grupy prowadzonej przez francuskiego wspinacza Barobiana Michela Christiana. 49-latek stanął na szczycie 8091-metrowej góry we wtorek o godzinie 16:10. Jego koledzy zeszli do bazy, ale nie było wśród nich Wiu Kin China.
49-letni anestezjolog z Malezji był w grupie 32 wspinaczy, którzy stanęli na szczycie Annapurny. W trakcie schodzenia, przewodnik grupy zdecydował o pozostawieniu go. Uznał bowiem, że mężczyzna nie będzie w stanie zejść o własnych siłach. Po zejściu do bazy powiadomił ratowników, który śmigłowcami ruszyli na poszukiwanie Wiu Kin China.
Jak opowiadał później pilot śmigłowca, na wysokości 7 500 metrów wypatrzył wspinacza, machającego rękoma.
Był świadomy i pomachał do nas ręką. Jedyne słowa, które wypowiedział, kiedy się spotkaliśmy: "Czy mogę prosić gorącą wodę" i potem stracił przytomność - powiedział ratownik Nirmal Purja.
W oczekiwaniu na pomoc alpinista przeżył ponad 40 godzin, mimo braku dodatkowego tlenu, jedzenia i wody.
Wiu Kin Chin został przewieziony do szpitala w Nepalu. Jest w ciężkim staniem ma liczne odmrożenia.
Zeszłej wiosny Malezyjczyk wszedł na Mont Everest. Planował kolejną wyprawę na Kanczendzongę.