Współpracownicy lidera opozycji antykremlowskiej Aleksieja Nawalnego alarmują, że od sześciu dni nie wiadomo, co się z nim dzieje. Uwięzionego polityka znów nie podłączono na rozprawę za pośrednictwem wideo.
Kira Jarmysz, rzeczniczka Nawalnego, poinformowała, że polityka nie podłączono na rozprawę, gdyż służby więzienne twierdzą, że od 7 grudnia nie mogą naprawić instalacji elektrycznej. Po prostu sobie kpią - oceniła Jarmysz.
Już od sześciu dni nie wiemy, gdzie jest Aleksiej i co się z nim dzieje - napisała w mediach społecznościowych rzeczniczka.
Adwokatom powiedziano, że Nawalnego już nie ma w tej kolonii. Nie podano, kiedy i dokąd został przeniesiony.
W ubiegłym tygodniu Nawalnego również nie podłączono na rozprawę i nie dopuszczono do niego adwokatów. Tydzień wcześniej opozycjonista zasłabł w łagrze i podano mu kroplówkę - przekazała Jarmysz. Polityk nie wysłał też w ostatnich dniach żadnych listów.